Morawiecki postawi na swoim i mianuje szefa KNF

23 listopada upływa kadencja przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, prof. Jacka Jastrzębskiego. Nowego szefa Komisji zgodnie z prawem powołuje premier polskiego rządu. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy Mateusz Morawiecki, który najpewniej w przeciągu kilku tygodni straci piastowane stanowisko, powinien podejmować tak istotną z punktu widzenia funkcjonowania państwa decyzję personalną.

Reklama

Tymczasem premier już zapowiedział, że „nominacja zostanie zrealizowana w tym dniu, w którym kończy się kadencja przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego". A to oznacza, że Mateusz Morawiecki nie zamierza wsłuchiwać się w głosy krytyczne - polityków i ekspertów. Ci apelowali do szefa rządu, by wybór nowego przewodniczącego KNF pozostawił premierowi, który uzyska wotum zaufania.

Jak mówi nam prof. USWPS Mariusz Bidziński, premier Mateusz Morawiecki nie powinien powoływać nowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Jeśli to zrobi, może dojść do sytuacji, w której przejściowy Prezes Rady Ministrów podejmie niezwykle ważną dla obywateli i dla państwa decyzję, za której skutki już nie odpowie, bo za moment poda się do dymisji - argumentuje prof. Bidziński.

Wcześniej w podobnym tonie na naszych łamach wypowiadał się poseł Koalicji Obywatelskiej, Michał Szczerba. Poseł komentował decyzje nominacyjne w spółkach Skarbu Państwa i różnych agencjach podległych rządowi. Legitymizacja do zmian personalnych skończyła się 15 października - mówił. Od tamtego momentu, który de facto potwierdził, że władzę przejmuje nowa koalicja, rząd powinien ograniczyć się do administrowania - przekonywał Szczerba.

Nowy szef KNF jak kij w szprychy rządowi?

Szef KNF jest istotną osobą z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Sama Komisja Nadzoru Finansowego ma olbrzymi wpływ na działalność banków w Polsce. Przykładowo, żeby powołać prezesów np. Pekao SA, PKO BP czy PZU, potrzebna jest zgoda Komisji. Co więcej - i tę kwestię podnosili wcześniej przedstawiciele opozycji oraz eksperci - KNF może decydować o finansach budżetu państwa. Robi tak poprzez decyzję dotyczącą wypłaty dywidend ze spółek finansowych.

Osobiście doradzałbym premierowi Morawieckiemu powstrzymanie się od takich ruchów. Może to się skończyć tym, że nowy szef KNF zostanie usunięty ze swego stanowiska tak szybko, jak zostanie powołany - przekonuje prof. Bidziński.

Jak tłumaczy rozmówca Dziennik.pl, sytuacja wokół nominacji na ostatnią chwilę pokazuje, ile zależy od kultury politycznej i szacunku dla państwa. Jeśli szef KNF zostanie wybrany przez odchodzącego premiera, i jeśli celowo podejmuje się inne decyzje, takie jak np. dociążanie budżetu, rozdawanie pieniędzy przez ostatnie dwa, trzy tygodnie funkcjonowania starego rządu, to widać, że klasa polityczna, która w tej chwili jest przy władzy, nie ma kompletnie kultury ocenia prof. Bidziński. Nie myśli o państwie, tylko o sobie. Patrząc z tego punktu widzenia, nigdy nie wygramy z kimś, kto nie ma pewnych zahamowań.

Jak to ukrócić? Według naszego rozmówcy potrzebne byłyby zmiany systemowe i to na poziomie konstytucyjnym. Przykładowo, można wprowadzić ograniczenie, że od momentu desygnowania premiera do czasu uzyskania wotum zaufania przez rząd, Rada Ministrów nie ma prawa podejmowania jakichkolwiek decyzji o charakterze strategicznym - proponuje prof. Bidziński. Nie miałaby też prawa powoływania czy wskazywania osób do pełnienia stanowisk państwowych i publicznych. Wirtualny rząd z przejściowym premierem, o którym byłoby wiadomo od początku, że nie uzyska poparcia Sejmu, nie psułby państwa.

Reklama

Czy można odwołać szefa KNF przed upływem kadencji

Ustawa o Komisji Nadzoru Finansowego mówi, że to Prezes Rady Ministrów powołuje i odwołuje przewodniczącego KNF. Jego odwołanie następuje w konkretnie określonych sytuacjach. Przykładowo, w przypadku popełnienia przez osobę przewodniczącego przestępstwa karnego - mówi prof. Bidziński.

Jednak istnieje prawna możliwość odwołania ze stanowiska powołanego przez Mateusza Morawieckiego szefa KNF. W mojej ocenie nowy premier będzie mógł unieważnić akt powołania szefa KNF, wydany przez ustępującego premiera, w drodze aktu administracyjnego. Samo powołanie szefa KNF również odbywa się w drodze aktu administracyjnego. Wystarczy że nowy premier wskaże, że szef KNF nie spełnia w jego ocenie warunków ustawowych do pełnienia tej funkcji - wyjaśnia ekspert.

Zdaniem prof. Bidzińskiego w tej sytuacji sam akt powołania byłby traktowany jako wadliwy od samego początku i tym samym mógłby zostać unieważniony. Według eksperta nowy premier może też wskazać, że przejściowy premier nadużył swoich uprawnień.

Czym jest Komisja Nadzoru Finansowego

KNF nadzoruje sektor bankowy, rynek kapitałowy, ubezpieczeniowy, emerytalny oraz instytucje płatnicze i biura usług płatniczych, a także instytucje pieniądza elektronicznego. Do zadań Komisji należy także sprawowanie kontroli nad sektorem kas spółdzielczych. Poprzez nadzór nad wspomnianymi instytucjami zapewnia prawidłowe funkcjonowanie tego rynku, jego stabilność, bezpieczeństwo oraz gwarantuje przejrzystość, zaufanie do rynku finansowego i chroni interesy jego uczestników.

Nadzór nad działalnością Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego sprawuje premier rządu RP.

Tomasz Mincer