Ja nie proponuję trzeciej kadencji PiS, dwie kadencji są za nami. Mieliśmy większość, a teraz Polacy zadecydowali inaczej. Zadecydowali, że wprawdzie my jesteśmy partią zwycięską, ale musimy mieć koalicjanta - podkreślił Morawiecki w TVP. - Proponujemy, aby przez dekalog polskich spraw inni przyłączyli się do nas, my przyłączymy się do innych, aby dla wspólnej sprawy Koalicja Polskich Spraw rzeczywiście była tym, co łączy, tym, co daje nadzieję Polakom na przyszłość - dodał.

Reklama

Zwrócił uwagę, że w tym "dekalogu" jest wiele punktów "bardzo dobrych, bardzo wartościowych dla wszystkich Polaków". - Takich, które cementują naszą wspólnotę, wzmacniają nasze bezpieczeństwo i rozwijają naszą politykę społeczną, która jest znakiem firmowym naszych poprzednich rządów - podkreślił.

Oparcie się o hejt i nienawiść…

Oparcie się o nienawiść, hejt i rewanżyzm jest czymś, co daje paliwo na krótki czas - powiedział premier Mateusz Morawiecki, zapytany o działania koalicji powstałej po wyborach parlamentarnych. - Na jakiś czas ich to połączy pewnie, ale na jak długo? - odpowiedział pytaniem.

Reklama

Jak słyszę najbardziej radykalnych przedstawicieli opozycji, to przypomina mi się Władysław Gomułka ze swoim "władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy", niektórzy się tak zachowują - powiedział. Jego zdaniem "oni chcą opanować media, mówią o zniszczeniu telewizji publicznej, o opanowaniu Narodowego Banku Polskiego". - W tym przypadku zwracam uwagę również instytucjom międzynarodowym, że jest to zamach na niezależność banku centralnego zagwarantowaną w naszej konstytucji - powiedział.

Dodał, że w wypadku takich działań, "każdorazowo, po każdych wyborach wybrany rząd będzie mógł posłużyć się Trybunałem Stanu po to, aby postawić w stan oskarżenia prezesa banku centralnego i na pewno wszystkie pozostałe, kolejne rządy, będą starały się z tej ścieżki skorzystać". - To ścieżka skrajnie antykonstytucyjna, skrajnie antydemokratyczna. Postaram się, aby świat międzynarodowych instytucji finansowych o tym się dowiedział - zapewnił.

"Nie chce mi się wierzyć, iż te dobre projekty nie przemówią"

Szef rządu powiedział, że "ten Sejm, trochę niesławnie już teraz, bo to przejdzie niestety do historii, zaczął swoje urzędowanie od tego, że chce powołać trzy komisje śledcze". - My proponujemy trzy bardzo dobre ustawy, które przedstawiamy Sejmowi: o wakacjach kredytowych, o zerowym podatku VAT na żywność i o zamrożeniu cen prądu - zaznaczył Morawiecki.

Pracujemy teraz i będzie gotowych kilka kolejnych ustaw, ponieważ rząd będzie bardzo intensywnie pracował w najbliższych dwóch tygodniach do czasu exposé i będziemy do Sejmu proponować nowe ustawy - podkreślił Morawiecki. - Mam nadzieję, że pan marszałek Sejmu nie będzie chciał tylko igrzysk, ale również skłoni się do tego, aby - zgodnie ze swoją obietnicą - wyrzucić zamrażarkę z Sejmu, po prostu przeanalizować i poddać pod głosowanie te ustawy, które skierujemy do Sejmu - dodał.

Nie chce mi się wierzyć, iż ten zdrowy rozsądek, te dobre projekty nie przemówią do tych wszystkich parlamentarzystów, łącznie z marszałkiem (Sejmu), którzy chcą dobra Polski, dobra Polaków, bo za chwilę i piekarnie, i cukiernie, i zwykłe polskie rodziny mogą po prostu bardzo ucierpieć na wzroście cen energii. My proponujemy ustawę, która to rekompensuje, która to niweluje - powiedział.

Gospodarka i finanse "w znakomitym stanie"

Na uwagę prowadzącej program, że według opozycji "nie ma pieniędzy w budżecie i nie będzie sposobu na zrealizowanie zapowiedzi, które zostawiło PiS w spadku, nie mówiąc o obietnicach złożonych przez opozycję", premier stwierdził, że jest to "preludium do bodaj największego oszustwa wyborczego ostatnich 30-paru lat".

Zapewnił, że rząd Zjednoczonej Prawicy zostawia gospodarkę i finanse publiczne w znakomitym stanie. - Najlepszym dowodem jest to, że mogliśmy realizować naszą politykę społeczną, 500 plus, a wkrótce 800 plus, 13. i 14. emeryturę, rekordowe waloryzacje, kwotę wolną od podatku 30 tys. zł i wiele innych projektów i wydatków. Na to wszystko znalazły się pieniądze w budżecie - zaznaczył Morawiecki.

Jak stwierdził, Platforma Obywatelska "naobiecywała w kampanii wyborczej i teraz jest śmiertelnie przestraszona, że nie będzie mogła tego dotrzymać". Zwrócił się do parlamentarzystów Lewicy, Polski 2050 i PSL z pytaniem, czy "na pewno chcą się podpisywać pod największym oszustwem wyborczym". - Bo to będzie na was ciążyło. Przecież macie dobry program, nie obiecywaliście gruszek na wierzbie. Proponujemy w "Dekalogu polskich spraw", byśmy razem to zrealizowali. Po co macie żyrować program Platformy Obywatelskiej, w którym obiecali tyle, że jest to nie do spełnienia? - zapytał Morawiecki.

Jak mówił, politycy PO chcą wmówić Polakom, że stan finansów publicznych jest zły. - Jeśli by tak było, to agencje ratingowe, Komisja Europejska i wszystkie instytucje międzynarodowe natychmiast podniosłyby czerwoną flagę. Tymczasem cztery dni temu dostałem laurkę z Komisji Europejskiej i laurkę z instytucji międzynarodowych, gdzie pokazana była tabela równowag makroekonomicznych, stabilności makroekonomicznej, również finansów publicznych i tam okazuje się, że Polska jest wyróżniona właściwie wśród wszystkich krajów UE jako ten kraj, który ma równowagę makroekonomiczną na najwyższym poziomie wśród krajów UE. Trudno chyba z czymś takim polemizować, nawet posłom PO - dowodził premier.

Rząd Morawieckiego zaprzysiężony

W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł rząd Mateusza Morawieckiego.

13 listopada, w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji, prezydent przyjął dymisję Rady Ministrów, a następnie desygnował Mateusza Morawieckiego na premiera. W ciągu 14 dni prezydent powołuje Prezesa Rady Ministrów i pozostałych członków rządu i odbiera od nich przysięgę - termin na to upływa w poniedziałek, 27 listopada. Następnie premier w ciągu 14 dni przedstawia Sejmowi tzw. exposé z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania.

Konstytucja stanowi, że jeśli w pierwszym kroku nie uda się wyłonić rządu inicjatywę w tworzeniu rządu przejmuje Sejm; kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów. Sejm wybiera premiera większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

W wyborach do Sejmu, które odbyły się 15 października, PiS zdobyło 194 mandaty, co nie daje większości co najmniej 231 posłów. KO zdobyła 157 mandatów, Trzecia Droga - 65, Nowa Lewica - 26, a Konfederacja - 18.

10 listopada doszło do parafowania umowy koalicyjnej przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska, przewodniczącego Polski 2050 Szymona Hołowni, prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz współprzewodniczących Nowej Lewicy: Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia. Kandydatem koalicji na premiera jest Donald Tusk.