W Sejmie trwa burzliwe posiedzenie. Co prawda skazani, ułaskawieni i wypuszczeni z więzienia politycy PiS - Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie dotarli na czwartkowe obrady, jednak temat wciąż budzi wiele kontrowersji i nie jest prawnie jednoznacznie zakończony.

Reklama

Politycy PiS twierdzą, że Kamiński i Wąsik wciąż są posłami. Marszałek Hołownia i koalicja rządząca odpowiadają, że "był wyrok - nie ma mandatu".

O komentarz poprosiliśmy prawnika-konstytucjonalistę prof. Jacka Zaleśnego.

Aneta Malinowska, Dziennik.pl: Czy panowie Kamiński i Wąsik są posłami czy nie?

Procedura wygaśnięcia mandatu posła jest procedurą prawnie określoną w przepisach Kodeksu wyborczego. Ostatnim stadium postępowania w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła jest ogłoszenie w Monitorze Polskim postanowienia marszałka Sejmu, że mandat danej osoby wygasł. Jest to zdarzenie pewne. Wraz z jego zajściem wiadomo, że dana osoba nie jest posłem. Wówczas, w odpowiedzi na to zdarzenie, PKW przedstawia marszałkowi Sejmu informację o tym, kto w to miejsce jest uprawniony do objęcia mandatu posła. Dopóki to obwieszczenie marszałka Sejmu w Monitorze Polskim nie jest zamieszczone, "dopóty można mówić, że procedura wygaszania mandatu nie została wykonana".

Reklama

Tu jednak w tej konkretnej sprawie, marszałek Sejmu ogłosił postanowienie w Monitorze…

Tak, jedno – w sprawie pana Kamińskiego. Jednak tutaj pojawia się pewna perturbacja natury prawno-karnej, na którą zwraca uwagę PKW. I na tę okoliczność powołuje się też pan Kamiński. Postanowienie jest zawarte w Monitorze Polskim, natomiast zachodzi obawa, że w procesie dochodzenia do jego powstawania, mogło dojść do naruszenia przepisów prawa.

Reklama

Proszę wyjaśnić, dlaczego?

Marszałek Sejmu wydał postanowienie o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu posła i od tego postanowienie poseł odwołał się do SN. I później pojawiły się problemy. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, marszałek Sejmu jest zobowiązany przedstawić odwołanie posła SN i wówczas SN, na podstawie ustawy o SN, rozpoznaje odwołanie. Natomiast w stanie faktycznym zgodnie z tym, o czym mówił marszałek Sejmu, zadziało się inaczej, niż przewidują przepisy.

Czy Kamiński i Wąsik są nadal posłami? Prof. Zaleśny: Sytuacja prawna wciąż niejasna

Na czym polega ta niezgodność z przepisami?

Nie jest kompetencją marszałka Sejmu decydować, kto w ramach SN będzie to odwołanie, rozpoznawał. Więc w stanie faktycznym, o czym mówił marszałek Sejmu, pan marszałek (jako strona postępowania przed SN w sprawie kontroli legalności jego działania) zaingerował w działalność sądu, gdyż zgodnie z oświadczeniem, jego wysłannicy przekazali odwołanie posłów do konkretnego sędziego, który miał obiecać marszałkowi Sejmu, że sprawę załatwi. I tu jest ten problem natury prawnej.

Czyli?

Po pierwsze, marszałek przekazał odwołanie posłów nie do SN, jak przesądza, wiążący go Kodeks wyborczy, ale wybranej przez siebie osobie z SN.

Po drugie, tu pojawia się kolejny problem natury prawnej, na jakiej podstawie prawnej sędzia, poprzez kontaktowanie się z wysłannikami marszałka, brał akta sprawy od strony postępowania i składał przy tym jakieś oświadczenia? Czy w przekazywaniu odwołań posłów do SN nie doszło do naruszenia przepisów prawa w kontekście nadużycia uprawnień? To pytanie do prokuratury.

Po trzecie, zgodnie z art. 26 uSN, rozpatrzenie odwołania posła od postanowienia marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła należy do właściwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.Tymczasem, zostało ono rozpatrzone przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, której właściwość jest expressis verbis ustalona w art. 25 uSN i są nią sprawy z zakresu prawa pracy, ubezpieczeń społecznych, a taką sprawą nie jest kontrola legalności działania marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła. Na jakiej zatem podstawie prawnej rozstrzygano w tej sprawie, czy nie doszło do naruszenia przepisów prawa w kontekście nadużycia uprawnień? To pytanie do prokuratury.

Czy to dlatego PKW tak długo wstrzymuje się z wyznaczeniem uprawnionych do objęcia mandatów po panach Kamińskim i Wąsiku?

Tak. To na tej właśnie podstawie PKW ma wątpliwość czy marszałek Sejmu prawidłowo wykonał czynność ogłoszenia postanowienia w Monitorze Polskim. I właśnie z tego powodu PKW poprosiła marszałka Sejmu o wyjaśnienie, na jakiej podstawie prawnej i faktycznej działał w zakresie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Kamińskiego. I właśnie z tego powodu PKW wstrzymuje się ze wskazaniem, kto jest uprawniony do tego, aby objąć mandaty po obu posłach.

A skazujący wyrok sądu? Przecież skazanie jest przesłanką wskazującą, że panowie Wąsik i Kamiński posłami nie są? I co z ułaskawieniem?

Skazanie i ułaskawienie to jest postępowanie karne. Natomiast wcześniej mówiliśmy o mandacie poselskim, tj. o innym postępowaniu. Procedura stwierdzania wygaśnięcia mandatu nie podlega pod Kodeks karny, a pod Kodeks wyborczy.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, osoba prawomocnie skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego – traci mandat posła, kiedy ten mandat pełniła w momencie skazania. Ten skutek prawny wiąże prawodawca z uprawomocnieniem się wyroku. Natomiast jeszcze trzeba stwierdzić to wygaśnięcie mandatu posła i to zagadnienie jest uregulowane w Kodeksie wyborczym.

Jak się do tych wszystkich zawiłości ma prezydenckie ułaskawienie panów polityków PiS?

Akt ułaskawienia jest aktem, który ma miejsce już po zaistnieniu przesłanki dotyczącej wygaśnięcia mandatu. Inaczej mówiąc akt łaski, nie ingeruje w to, że zgodnie z przepisem Kodeksu wyborczego zaistniała przesłanka wygaśnięcia mandatu posła.
I nie ma też możliwości prawnej, aby przez akt łaski "wskrzesić" wygaszenie mandatu. I w tym kontekście prawo łaski nie oddziałuje.

Czy Kamiński i Wąsik mają prawo wejść do Sejmu?

Bardzo skomplikowany temat. Proszę zatem powiedzieć, czy na mocy prawa panowie Wąsik i Kamiński mogą wejść do sali plenarnej Sejmu, czy nie?

Skoro jest w Monitorze Polskim postanowienie marszałka Sejmu, że mandat posła wygasł, to zgodnie z Kodeksem wyborczym, ta osoba nie są posłem.
Jednak niezbędne jest tu zastrzeżenie, o którym wspominałem. Zachodzi jednak istotne ryzyko, że stwierdzenie zawarte w Monitorze Polskim zostało oparte na bezprawnym działaniu i w związku z jego podejmowaniem mogło dojść do popełnienia czynu zabronionego. Nie ma bowiem wątpliwości, że organ do tego uprawniony czyliIzba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w przypadku jednego z odwołań posłów stwierdził nielegalność działania marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia jego mandatu, a w przypadku drugiego z odwołujących się posłów w ogóle nie orzekał, bo nie zostało mu przekazane odwołanie tego posła. Oznacza to, że nie została spełniona ustawowa przesłanka ogłoszenia w Monitorze Polskim postanowienia marszałka Sejmu o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu posła, a w stanie faktycznym takie postanowienie w Monitorze Polskim zostało ogłoszone.

Czyli jednak zgodnie z Kodeksem wyborczym - nie mogą…

PKW, jako organ władzy publicznej, działa na podstawie i w granicach prawa. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, skoro w Monitorze Polskim zostało ogłoszone postanowienie marszałka Sejmu o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu posła, to PKW jest zobowiązana wskazać marszałkowi Sejmu, kto jest uprawniony do objęcia zwolnionego mandatu. PKW, nie ma kompetencji kontrolowania aktów marszałka. To jest poza kompetencją PKW, ona musi prawa przestrzegać. I w sytuacji, gdy nawet sąd orzeknie, że w postępowaniu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła i jego sądowej kontroli doszło do naruszenia przepisów prawa, to już nie ma możliwości wskrzeszenia mandatu osobie, której mandat został nieprawidłowo wygaszony.
I tu pojawia się ten dylemat prawny PKW, jak ma się zachować PKW, jako organ władzy publicznej, który z jednej strony ma wykonywać przepisy Kodeksu wyborczego, a z drugiej wie, że ich wykonanie może mieć u podstaw czyn zabroniony? Na czym w tym przypadku polega przestrzeganie przezeń prawa?