W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów poselskich. Do obu spraw wyznaczono składy sędziowskie i terminy posiedzeń niejawnych na 10 stycznia. W sprawie Wąsika skład sędziowski Izby Pracy złożony był z sędziów orzekających w SN od niedawna - po 2018 r., w sprawie Kamińskiego - z sędziów orzekających w tym sądzie jeszcze przed 2018 r.
W czwartek wyznaczony do sprawy Wąsika sędzia wydał postanowienie o przekazaniu sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, która tego samego dnia uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu Wąsika, wskazując że został on ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 r.; był wtedy skazany nieprawomocnie.
Odnosząc się do tej decyzji marszałek Szymon Hołownia powiedział, że odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji o wygaszeniu im mandatów skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN i oczekuję na odpowiedź z tej Izby.
Prof. Bidziński: Scenariusz został napisany przez wyrok karny
My o komentarz poprosiliśmy prawnika zWydział Prawa Uniwersytetu SWPSw Warszawie, prof. Mariusza Bidzińskiego.Scenariusz został napisany przez wyrok karny Sądu Drugiej Instancji w stosunku do tych dwóch panów i agentów CBA. Wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności i pozbawienia możliwości pełnienia funkcji publicznych przez okres 5 lat spowodował, że od tego momentu panowie Kamiński i Wąsik, nie są już posłami - powiedział w rozmowie z Dziennik.pl prof. Bidziński.
Ekspert dodał, że zgodnie z Kodeksem wyborczym, konstytucją i obowiązującymi przepisami, posłem nie może być osoba skazana prawomocnie za przestępstwo umyślne. A tutaj mamy do czynienia z taką sytuacją. Czyli fakt skazania pana Kamińskiego i pana Wąsika jest niepodważalny, bo zostali skazani. Wyrok jest prawomocny i siłą rzeczy mandat takich osób, zgodnie też z Kodeksem wyborczym wygasa i takie jest status quo, jeżeli chodzi o sytuację prawną pana Wąsika i pana Kamińskiego- podkreślił.
Jednocześnie zaznaczył, że aktualną sytuację z politykami PiS, ciężko jest oceniać od strony politycznej. -Politycznie uważam to za sytuację absurdalną i niedopuszczalną. Z punktu widzenia każdego z obywateli RP, tłumaczenia na zasadzie koncepcji pana Wąsika i Kamińskiego są prawnie niedopuszczalne. W normalnej sytuacji, w przypadku np. mnie czy pani sąd skierowałby wniosek do policji, policja by do nas przyszła i wsadziła nas do więzienia - stwierdził.
Kamiński i Wąsik po raz drugi zostaną ułaskawieni?
Nasz rozmówca zwrócił uwagę, iż to, co w najbliższym czasie w tej sprawie zrobi prezydent, jest wielką niewiadomą. - Jeśli miałoby dojść do sytuacji, gdzie byli posłowie nie mieliby pójść do więzienia, to faktycznie jedyną drogą ku temu, jest zastosowanie prawa łaski przez prezydenta Dudę - powiedział prof. Bidziński.
I dodał:Pan prezydent musiałby zawnioskować do Sądu Apelacyjnego, który wydał wyrok o przesłanie akt sprawy. Później musiałby się z tymi aktami zapoznać i jeśli stwierdziłby, że są w jego ocenie w stosunku do tego wyroku, który został wydany teraz przez SA podstawy, aby zastosować prawo łaski, to dopiero będzie stosował prawo łaski do wyroku aktualnie wydanego - wskazał ekspert.
Odnosząc się do opinii części polityków, że Wąsik i Kamiński są objęci ułaskawieniem z 2015 r., prof. Mariusz Bidziński zaznaczył, że prawo łaski nigdy nie zostało przez Prezydenta Dudę, w stosunku do tych dwóch posłów, zastosowane w sposób skuteczny.
Po pierwszy, aby zastosować prawo łaski, musimy mieć do czynienia z osobami skazanymi wyrokiem. Tutaj dotychczas mieliśmy postępowanie w toku. Nie było podstaw do stosowania prawa łaski, bo nie wiedzieliśmy, czy będą skazani, czy nie będą skazani. Nie ma w naszym systemie koncepcji prerogatywy prezydenta w postaci prawa łaski jako aktu wydawanego na przyszłość w stosunku do bliżej nieokreślonego rozstrzygnięcia. Nikt, w tym i prezydent, nie ma prawa w naszym systemie prawnym kompetencji, jak to prezydent powiedział, aby wyręczać sąd - argumentował ekspert.Prezydent jest organem wykonawczym, a nie sądem i musi o tym pamiętać. Sądy same działają, same rozstrzygają, więc zastosowanie wcześniej prawa łaski było zupełnie bezskuteczne, bo było niemożliwe do realizacji – przesłanki prawa łaski nie ziściły się w momencie "widzimisię” prezydenta - dodał.
Jak zaznaczył, nawet gdyby przyjąć koncepcję, że prezydent skutecznie zastosował prawo łaski wtedy, to i tak nie ma u nas instytucji prawa łaski "in blanco", czyli "prawa łaski generalnego działającego na przyszłość". Prawo łaski jest stosowane zgodnie z przepisami w zakresie konkretnej sprawy, wyroku, rozstrzygnięcia co do konkretnych osób. Dopiero teraz mamy konkretny wyrok z dwoma formami kary, czyli pozbawienie wolności i pozbawienie praw publicznych. Teraz prezydent musiałby wydać akt łaski, w zakresie tych dwóch panów, pozbawiając skutków, ale tylko materialnych, czyli konieczności odbycia kary lub konieczności odbycia kary i pozbawienia możliwości pełnienia funkcji publicznych - stwierdził.
Jednak…i to jest ważne, bo nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, akt łaski nie powoduje, że ktoś nie popełnił przestępstwa, że ktoś nie jest skazany. Tego się nie zaciera. Fakt wydania wyroku powoduje, że ktoś popełnił przestępstwo, a jedynie skutków potencjalnej kary nie będzie odbywał, czyli nie będzie miał tej dolegliwości pozbawienia wolności czy innych skutków wyroku karnego - podsumował prawnik SWPS.
Przypomnijmy, były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia 2023 r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika.
Rozmawiała: Aneta Malinowska // aneta.malinowska@infor.pl