Premier Donald Tusk we wtorek na konferencji prasowej powiedział, że prezydent Andrzej Duda nie ma podstaw do ewentualnego skierowania ustawy budżetowej na ten rok do Trybunału Konstytucyjnego.
Jeśli prezydent Duda naprawdę na polecenie prezesa (PiS, Jarosława) Kaczyńskiego chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduję, wspólnie z koalicjantami na natychmiastowe skrócenie kadencji i rozpisanie nowych wyborów - kontynuował premier.
Prezydencka minister o słowach Tuska
O te słowa na antenie Polsat News została zapytana prezydencka minister. Jak wyjaśniła Paprocka, "Sejm ma zawsze możliwość samorozwiązania i to decyzja jest tylko i wyłącznie po stronie większości parlamentarnej".
To jest oczywiście kwalifikowana większość, jeśli będzie taka wolna to oczywiście pan prezydent ją przyjmie do wiadomości - kontynuowała współpracowniczka prezydenta Dudy.
Komentarz z Pałacu Prezydenta ws. ustawy budżetowej
Następnie Paprocka oświadczyła, że wypowiedzi szefa rządu nie mają żadnego wpływu na ocenę ustawy budżetowej głosy państwa.
Ministra poprosiła o "chwilę cierpliwości" ws. decyzji prezydenta. Oświadczyła jednak, że prawdopodobnie w środę Duda podejmie decyzję w tej sprawie.
Do jutra jest termin konstytucyjny, on jest tutaj skrócony do 7 dni, więc to jest kwestia najbliższych godzin - wskazała na antenie Polsat News.