Reklama
Reklama

Po godzinie 12 w poniedziałek rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych, podczas którego zeznania składa były szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk.

Przewodniczący komisji Dariusz Joński, który przesłuchiwał Dworczyka jako pierwszy, nawiązał do zeznań Jacka Sasina, który obciążył premiera Morawieckiego za wydanie decyzji o powierzeniu przeprowadzenia wyborów m.in. Poczcie Polskiej.

Proszę o cytat, do którego się pan odnosi - odpowiedział Dworczyk. Joński powtórzył, jednak polityk PiS stwierdził, że nie jest to dokładny cytat. - Jeśli przekazuje mi pan swoją interpretację słów Jacka Sasina, to nie zamierzam na to odpowiadać. Może pomogę, zaproponuje przerwę i znajdziemy ten cytat - stwierdził Dworczyk.

Taka wypowiedź zbulwersowała Jońskiego. Panu jest do śmiechu, ale ludziom nie było do śmiechu, kiedy zamknęliście lasy i przedszkola, a sami przygotowywaliście wybory, aby ułatwić wygranie wyborów Andrzejowi Dudzie - powiedział przewodniczący komisji.

Kolejnym pytającym był Jacek Karnowski, który pytał o wydane pieniądze. Decyzja zobowiązywała właściwych ministrów do zawarcia umów, w ramach których byłoby określone, kto, jakie zadania realizuje i za ile. Premier nikogo nie zobowiązywał do wydania 60 mln, miliona czy 100 milionów - stwierdził odpowiadając Dworczyk.

Konstytucja nakładała na nas obowiązek przeprowadzenie wyborów w danym terminie, podjęliśmy działania, aby zabezpieczyć sprawę najważniejszą, czyli bezpieczeństwo Polaków. Nie zapominajmy o tym - mówił dalej polityk PiS.

Gdy do głosu doszedł Waldemar Buda z PiS, zacytował wpis Jońskiego na portalu X.

"Dworczyk dociśnięty potwierdził zeznania Jacka Sasina obciążające Mateusza Morawieckiego, że to Morawiecki podjął decyzję o wywaleniu 70 milionów w błoto" - przeczytał Buda.

I dodał: Chciałem zapytać świadka, czy jest trudnością ustalenie, że decyzję podpisała lub wydała konkretna osoba. Mamy decyzję premiera, a pan dociśnięty dopiero o tym powiedział - mówił z ironią.

Dla mnie trudne do zaakceptowania jest, że mamy do czynienia z teatrem politycznym. Rozumiem, że przewodniczący ma jakoś tezę i niektóre fakty do niej nie pasuje. Jednak większość osób chce chyba poznać fakty - odpowiedział Budzie Dworczyk.

Kolejna pytająca Magdalena Filiks stwierdziła: Widzę, że pan się dobrze bawi na tej komisji. Myślę, że Polki i Polacy ocenią styl pana wypowiedzi - dodała.

Posłanka KO wspomniała o wycieku maili. Dworczyk, przyznał że na serwisie Poufna Rozmowa znalazł się jego mail, "ale usunął go, gdy doszło do wycieku".

Czy podczas tzw. afery mailowej nie weryfikował pan treści maili, które wypłynęły? - pytała Filiks.

Michał Dworczyk odpowiedział, że usunął skrzynkę w czerwcu 2020 r. i nie sprawdzał maili na niej zanim je wykasował.

Reklama

Komisja kopertowa. Spięcie między Filiks a Dworczykiem

Wówczas doszło do spięcia między posłanką KO a Dworczykiem.

Magdalena Filiks chciała, aby Dworczyk powtórzył, że nie sprawdzał, co było w mailach, które wypłynęły podczas tzw. afery mailowej. Polityk PiS odmawiał i zaglądał do swojej komórki.

Proszę, żeby pan w trakcie odpowiadania przed komisją nie korespondował na komórce, co czynił pan wielokrotnie. Widzę, że pan wysyła wiadomości i odbiera wiadomości - tak posłanka KO upomniała polityka PiS.

Spięcie Czarnka z Jońskim. "Niech pan nie wprowadza w błąd"

Kolejnym przepytującym był Przemysław Czarnek, który wcześniej na portalu X napisał o "cyrku Jońskiego". "Uwaga, uwaga Jeśli ktoś chciałby na żywo zobaczyć na czym polega prawdopodobnie słowotok, to zapraszamy do śledzenia teraz #CyrkuJońskiego. Oto pytania...(przepraszam, oświadczenia) zadaje p. Filiks. Oświadczenia 17 minut, odpowiedzi...niecałe 3 minuty. Zresztą ciągle przerywane" - czytamy we wpisie.

Chciałbym zapytać pana ministra, na jakiej podstawie prawnej premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję na podstawie której zlecono organizację wyborów Poczcie Polskiej i PWPW? - takie pytanie zadał Dworczykowi.

Podstawą była tzw. ustawa covidowa z marca 2020 r. - odpowiedział pytany.

Czy pana zdaniem, tak jak zdaniem pana przewodniczącego Jońskiego, oświadczenie pana Jarosława Gowina było wystarczającą podstawą prawną do przesunięcia wyborów? - dopytywał Czarnek.

Nie, mam odmienne zdanie... - powiedział Dworczyk, na co w zdanie wszedł mu Dariusz Joński.

Panie Czarnek, niech pan nie wprowadza w błąd. Oświadczenie było autorstwa Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego - podkreślił przewodniczący komisji.

W odpowiedzi na inaczej zadane pytanie, przesłuchiwany podtrzymał swoją odpowiedź.

Posiedzenie komisji po przerwie

Po przerwie, po wznowieniu posiedzenia komisji, wiceprzewodniczący Dariusz Joński podniósł kwestię obiektywności jednego z członków komisji - Pawła Jabłońskiego.

Joński przedstawił korespondencję ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka.

Jeśli to jest pański sposób działania, żeby pozbywać się ludzi dla pana niewygodnych, to proszę tak działać, nie mi to oceniać. Ocenią to ludzie, którzy nas oglądają - tak ustosunkował się do wątpliwości Jońskiego - Jabłoński.

Wówczas Joński zaapelował, aby Jabłoński nie zadawała świadkowi pytań. Doradzał mu pan w kwestii decyzji premiera - stwierdził przewodniczący komisji.

W tym momencie porządek obrad został uzupełniony o wyrażenie pisemnej opinii prawnej dotyczącej opisywanej wcześniej sprawy. Po czym kolejni członkowie komisji zadawali pytania przesłuchiwanemu.

Posiedzenie komisji przerwane. "Przesłuchiwanie świadka do nocy byłoby niehumanitarne"

Gdy pytania ponownie powinien zadawać poseł PiS - Paweł Jabłoński, Dariusz Joński zaapelował, aby ten "wycofał się z pytań".

Przyjmuję pana apel. Ten dokument, który pan tutaj przedstawił, dotyczy wydarzeń po 10 maja. Ten apel traktuję jako próbę pozbycia się mnie z tej komisji. Jestem w tej sprawie dokładnie tak samo bezstronny jak inni członkowie tej komisji. Zamierzam zadawać pytania świadkowi - odpowiedział Jabłoński.

Joński zapytał członków komisji, czy ktoś z nich kiedykolwiek doradzał lub konsultował z premierem lub świadkiem na piśmie lub nie sprawę wyborów kopertowych. Nie widzę, rozumiem, że pan Jabłoński - powiedział.

W pewnym momecnie z powodu niejasności związanych z posłem Jabłońskim, posiedzenie komisji zostało przerwane. Proponuję przerwę. (...) Proponuję, abyśmy dokończyli przesłuchiwanie świadka 13 lutego, po wydaniu opinii a dzień przed zaplanowanym posiedzeniem - powiedział Dariusz Joński.

Przesłuchiwanie świadka dzisiaj do nocy byłoby niehumanitarne, dla samego świadka - dodał.

Posiedzenie komisji i przesłuchanie Michała Dworczyka, zostanie wznowione 13 lutego o godz. 13.00.

Komisja ds. wyborów kopertowych

Komisja skierowała wniosek do Prokuratora Generalnego o wystąpienie do KPRM z żądaniem zabezpieczenia i przekazania komisji korespondencji przesłanej pocztą elektroniczną do i przez Michała Dworczyka, od dnia 20 marca 2020 r. do dnia 3 czerwca 2020 r., dotyczącej lub związanej z przygotowaniem i przeprowadzeniem wyborów prezydenckich w 2020 r.

Do tej pory przed komisją stanęli: epidemiolog Robert Flisiak, b. wicepremier Jarosław Gowin, b. poseł Porozumienia Michał Wypij, byli wiceszefowie MAP: Artur Soboń i Tomasz Szczegielniak i b. minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

14 lutego komisja planuje przesłuchać marszałek Sejmu IX kadencji Elżbietę Witek i byłego szefa PKW Wojciecha Hermelińskiego.

Wybory prezydenckie miały się odbyć 10 maja 2020 r., w czasie gdy w Polsce trwała epidemia COVID-19. Rządzący zaplanowali, że w tej sytuacji głosowanie odbędzie się wyłącznie drogą korespondencyjną. Z inicjatywy PiS została uchwalona ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów na prezydenta zarządzonych w 2020 r. (weszła w życie 9 maja 2020), zgodnie z którą za organizację wyborów w formie korespondencyjnej miał odpowiadać minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Wydrukowane zostały m.in. pakiety wyborcze; ich dostarczeniem miała się zająć Poczta Polska, posługująca się spisami wyborców pozyskanymi od władz lokalnych.

"Wybory kopertowe"

6 maja 2020 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz wicepremier Jarosław Gowin wydali wspólne oświadczenie, w którym uzgodnili przesunięcie terminu wyborów. "Po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie" - poinformowali wówczas Kaczyński i Gowin.

10 maja 2020 r. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej uchwale, że w wyborach prezydenta zarządzonych na 10 maja 2020 r. nie było możliwości głosowania na kandydatów. "W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw" - podała wówczas PKW w uchwale.

3 czerwca 2020 r. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła zarządzenie wyborów prezydenckich na niedzielę 28 czerwca. Wskazała wówczas, że ewentualna druga tura wyborów odbędzie się po dwóch tygodniach, 12 lipca 2020 roku.