Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych odbiera w środę opinię biegłego Wojciecha Hermelińskiego, byłego przewodniczącego PKW, sędziego TK w stanie spoczynku. Następnie, komisja przesłucha b. marszałek Sejmu Elżbietę Witek.

Reklama

Decyzje premiera bez podstawy prawnej?

Szef komisji Dariusz Joński (KO) pytał o opinię czy istniały prawne podstawy do wydania przez premiera decyzji (z 16 kwietnia 2020), którymi polecił Poczcie Polskiej podjęcie i realizacji niezbędnych czynności zmierzających do przygotowania przeprowadzenia wyborów prezydenta, a Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych wydrukowania pakietów wyborczych.

Reklama

Obie decyzje, w ocenie Hermelińskiego, "zostały wydane bez podstawy prawnej, bo 16 kwietnia nie obowiązywała jeszcze ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r., którą Sejm przyjął 6 kwietnia". Stamtąd ustawa trafiła do Senatu.

Hermeliński, komentując decyzję dot. Poczty Polskiej, powiedział, że to Krajowe Biuro Wyborcze jest powołane do przygotowywania całej struktury organizacyjnej, administracyjnej, finansowej, technicznej wyborów. Z tego powodu ta decyzja była bezprzedmiotowa, ale też bezpodstawna, bo została wydana, wtedy gdy ustawa o wyborach korespondencyjnych jeszcze nie funkcjonowała - dodał.

Odnosząc się do decyzji zlecającej PWPW druk pakietów wyborczych powiedział, że "wprost mówiono, że to były działania wprost dotyczące organizacji wyborów, a nie tylko przygotowania". Ocenił, że "jest to uzurpowanie sobie uprawnień PKW, bo w art. 307 Kodeksu wyborczego, który głosi, że "Państwowa Komisja Wyborcza, po sporządzeniu listy kandydatów, zarządza wydrukowanie potrzebnej liczby kart do głosowania i wspólnie z okręgowymi komisjami wyborczymi zapewnia dostarczenie ich obwodowym komisjom wyborczym". Wówczas PKW nie była do tego uprawniona bo była pozbawiona tego ustawami antycovidowymi - zwrócił uwagę.

Joński pytał czy wybory prezydenta RP zarządzone przez marszałek Sejmu RP w postanowieniu z dnia 5 lutego 2020 na 10 maja 2020, mogły odbyć się w formie głosowania korespondencyjnego. 7 maja PKW powiedziała że wybory są niemożliwe. Teoretycznie można sobie wyobrazić pod warunkiem, że przepisy będą uchwalone zgodnie z Konstytucją w odpowiednim terminie, że obywatele nie będą zaskakiwani przez ustawy z naruszeniem demokratycznego państwa prawnego - powiedział.

Reklama

Co ze stanem klęski żywiołowej?

Procedura jaka wiodła do ich przeprowadzenia doprowadziła do tego, że te wybory się nie odbyły przede wszystkim w oparciu o decyzje Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina. Także PKW wyraźnie stwierdziła, że takich wyborów się przeprowadzić nie da - powiedział. Dodał, że była możliwość wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Ocenił, że "ograniczenia wolności obywatelskiej rozporządzeniami, aktów podustawowych jest niedopuszczalne. Rosnąca krzywa zachorowań i zgonów świadczyła, że mamy do czynienia z klęską żywiołową. Ograniczenia należało nakładać zgodnie z Konstytucją i przeprowadzić wybory rok lub dwa później - dodał Hermeliński.

Joński pytał czy uchwała PKW z 10 maja 2020 r. w sprawie stwierdzenia braku możliwości głosowania na kandydatów w wyborach prezydenckich, była zgodna z Konstytucją. Zwrócił uwagę, że w treści uchwały stwierdzono brak możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów.

"Fikcja prawna"

W ocenie b. szefa PKW "jest to niewątpliwie fikcja prawna, bo kandydaci byli". Hermeliński tłumaczył, że "można było poczekać do 6 sierpnia, kiedy nastąpiło opróżnienie fotela prezydenta i marszałek Sejmu w ciągu 14 dni musiał wyznaczyć termin wyborów w ciągu 60 dni".

W ocenie Hermelińskiego to wyjście, albo wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, to rozwiązania którym nie można zarzucić naruszenia Konstytucji. Wybrano najgorsze rozwiązanie, spiesząc się do tego, aby wybory się odbyły - ocenił b. szef PKW.