Cezary Tomczyk przekazał, że informacje w sprawie odnalezionej rakiety nadal w większości są niejawne.

- To, co mogę powiedzieć, to to, że Mariusz Błaszczak wprowadzał opinię publiczną w błąd, sugerując, że o kwestii rakiety dowiedział się dopiero w kwietniu, wtedy, gdy osoba jadąca na koniu znalazła tę rakietę - przekazał wiceminister MON. - Będziemy w tej sprawie informować. Chciałbym, żeby opinia publiczna miała pełną i jawną informację w tej sprawie - zaznaczył.

Reklama

Zgodnie z jego informacją, audyt w MON jeszcze trwa.

Reklama

Błaszczak do Tomczyka: Ma pan odwagę?

Do jego wypowiedzi na swoim profilu na portalu X (dawniej Twitter) odniósł się Mariusz Błaszczak.

Podkreślił, że w raporcie NIK jest potwierdzenie tego, że wszystko, co mówił w sprawie rakiety było prawdą. "Ma Pan odwagę czy dalej będzie Pan brnął w kłamstwa i insynuacje?" - czytamy we wpisie.

Błaszczak "miał pełną wiedzę, co się dzieje w podkomisji smoleńskiej"

Cezary Tomczyk dodał, że w związku z audytem badana jest również działalność podkomisji smoleńskiej, którą kieruje Antoni Macierewicz. - Spływają ciągle nowe dowody. Mamy obszerne analizy Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która na szczęście funkcjonowała dobrze w tym czasie - powiedział.

- Te raporty trafiały na biurko ministra Błaszczaka. To znaczy minister Błaszczak miał pełną wiedzę o tym, co dzieje się w podkomisji smoleńskiej, miał pełną wiedzę o nieprawidłowościach, miał pełną wiedzę o tym, jak wydatkowane są środki - mówił Tomczyk.

Służby wojskowe używały Pegasusa

Cezary Tomczyk wypowiedział się też w sprawie inwigilacji Pegasusem, który "był używany przez służby wojskowe, w tym sensie, że służby wojskowe były de facto klientem Centralnego Biura Antykorupcyjnego".

Reklama

- Trwa w Służbie Kontrwywiadu Wojskowegoaudyt przeprowadzany przez generała Jarosława Stróżyka, który stoi na czele służby. W tej sprawie będziemy informować w ogóle, jeżeli chodzi o działalność polskich służb - podkreślił rozmówca TVN24.

Poinformował też o tym, że resorcie obrony narodowej rozdano sześć milionów złotych nagród po przegranych wyborach. Pieniądze miały zostać wypłacone w ciągu kilku dni "głównym współpracownikom Błaszczaka". - Nagrody szły szerokim strumieniem do ludzi związanych bezpośrednio z ministrem Błaszczakiem - mówił.

Tomczyk: Kaczyński robi wszystko, żeby w Polsce był chaos

Cezary Tomczyk wspomniał także o wizycie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska w Białym Domu, którą zaplanowano na 12 marca. Podkreślił, że "to powód do tego, żeby być dumnym z własnego państwa, bo to pokazuje ogromną dojrzałość w tej sprawie".

- Jeżeli chodzi o pana prezydenta Dudę i premiera Donalda Tuska, to ta sprawa jest dość oczywista. Donald Tusk stoi na czele polskiego rządu, Andrzej Duda jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych. Ale jest w polskim państwie człowiek, któremu na pewno jest to nie w smak i ten człowiek nazywa się Jarosław Kaczyński - powiedział Tomczyk.

- Ten człowiek robi wszystko, żeby w Polsce był chaos. Wszystko, co prowadzi do porozumienia, wszystko, co pokazuje, że ponad podziałami można dogadywać się w sprawach najważniejszych, to de facto jest działanie na szkodę PiS-u - stwierdził wiceminister MON.