Reklama

Prace rozpoczęła komisja śledcza ds. Pegasusa, mająca na celu zbadanie zgodności oraz legalności działań podejmowanych przy użyciu tego oprogramowania, w tym przez rząd, służby specjalne oraz policję, w okresie od 16 listopada 2015 r. do 20 listopada 2023 r. Komisja ma dodatkowo ustalić, kto jest odpowiedzialny za zakup oprogramowania i podobnych narzędzi przez polskie władze.

-(W komisji ds. Pegasusa) spodziewam się ujawnienia nikczemności tej władzy PiS, kombajnu nienawiści, który niszczył ludzi, razem z prokuraturą Ziobry i telewizją publiczną Kurskiego. W moim przypadku to była nielegalna operacja, kradzież danych z mojego telefonu, ok. 80 tysięcy danych. Wgrywano mi też dane. Pierwsza agentka operacyjna uznała, że niczego nie ma, odsunięto ją od sprawy. Zniszczono płytę z pierwszego ataku tak, by nie było można odtworzyć, co wgrano w kolejnych. Operacja nikczemna, wytoczyłem siedem spraw sądowych i je wygrałem - mówił w Polsat News Krzysztof Brejza.

Europoseł stwierdził, że to "sprawa, która nie miała miejsca w żadnym państwie europejskim". - Służy wykradały opozycjoniście SMS, miksowały je do postaci maila, który nigdy nie powstał i puszczały w telewizji rządowej, żeby atakować i szczuć na wybranego opozycjonistę. Tę sprawę m.in. też wygrałem - stwierdził.

Dodał też, że chce aby społeczeństwo poznało kulisy tej operacji.

Brejza przypomniał, o działaniach, jakie były prowadzone przeciwko niemu oraz jego żonie. Stwierdził też, że "naraził się układowi gdańskiemu w prokuraturze". - Były zresztą związki między prokuraturami, którzy zawalili sprawę, a służbami. To wielowątkowa intryga - powiedział Brejza.

Dodał też, że jego zdanie koniecznie powinien zostać przesłuchany Zbigniew Ziobro, "bo to on odpowiadał za kontrolę operacyjną". - Delegował to na pana Święczkowskiego, wcześniej działacza Solidarnej Polski - tak jak Ziobro. Powinien być przesłuchany - mówił. Nie wiem, czy nie warto byłoby wezwać też prokuratorów z Gdańska. Ostatnio ujawniono, że jedną z motywacji, dla których prokuratur regionalna Teresa Rutkowska-Szmydyńska z Pruszcza Gdańskiego, kierowała się przeciwko mnie, miały być niewygodne moje pytania ws. komisji Amber Gold, także uważam, że i prokuratorzy powinni być przesłuchani - podkreślił polityk KO.