Zespół śledczy nr 4 działający przy Prokuraturze Krajowej prowadzi siedem postępowań dotyczących nieprawidłowości związanych z działalnością podkomisji smoleńskiej. Sprawy obejmują różne zaniedbania i dotyczą różnych osób. Kluczowe ustalenia:
- Podstawą śledztwa były zawiadomienia z MON – było ich łącznie 41.
- Jedno z nich dotyczy Antoniego Macierewicza, byłego przewodniczącego podkomisji.
- Prokuratura nie wyklucza, że Macierewicz może usłyszeć zarzuty, choć na ten moment tak się nie stało.
Nie można wykluczyć, że on (Macierewicz) również usłyszy zarzuty – powiedział rzecznik Przemysław Nowak w rozmowie z "Polsat News".
Zarzuty dla byłego szefa podkomisji
Pierwsze zarzuty usłyszał już Wacław B., były przewodniczący podkomisji smoleńskiej. Zarzut utrudniania śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej (tzw. poplecznictwo). Grozi mu do 5 lat więzienia. Otrzymany materiał dowodowy umożliwił postawienie zarzutów poplecznictwa – utrudnienia śledztwa – ws. katastrofy – wyjaśnił dla "Polsat News" Nowak.
Zaginione dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej
Jeden z wątków śledztwa dotyczy zniknięcia lub zniszczenia dowodów rzeczowych, które zostały przekazane podkomisji smoleńskiej. Większości tych przedmiotów do tej pory nie odnaleziono. Śledczy próbują ustalić, co się z nimi stało i kto ponosi za to odpowiedzialność. Trwa śledztwo, które ustala, co się stało z tymi rzeczami i kto za to jest odpowiedzialny – powiedział "Polsat News" rzecznik Prokuratury Krajowej.