"Każdy zgłoszony przypadek nieprawidłowości w liczeniu głosów jest sprawdzany i analizowany. Ewentualne fałszerstwa są badane i będą ukarane. Protesty trafią do Sądu Najwyższego. Rozumiem emocje, ale zakładanie z góry, że wybory zostały sfałszowane, nie służy polskiemu państwu" -napisał premier na platformie X.
"Cud nad urną?". Rośnie fala wątpliwości
Jednym z budzących największe kontrowersje przypadków jest zmiana wyników w komisji nr 95 przy ul. Stawowej 179 w Krakowie. Jeszcze w pierwszej turze dominował tam Rafał Trzaskowski, jednak w drugiej doszło do radykalnej zmiany — przy większej frekwencji zdecydowane zwycięstwo odniósł Karol Nawrocki. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", poparcie dla kandydata PiS wzrosło tam aż o 500 proc. Dziennik zwraca uwagę, że to nietypowy wynik w okręgu uważanym za bastion Platformy Obywatelskiej.
Podobne, choć odwrotne anomalie, odnotowano w komisjach w Magnuszewie, Bychawie i Staszowie, gdzie to Rafał Trzaskowski zanotował nagły, kilkusetprocentowy wzrost poparcia.
Nieprawidłowości przy liczeniu głosów?
Sytuacja wywołała reakcję Wioletty Paprockiej-Ślusarskiej, szefowej sztabu Trzaskowskiego. Zwróciła się do obywateli z apelem: "Jeśli widzicie nieprawidłowości — zgłaszajcie je na stronie protestwyborczy2025.pl, a my zwrócimy się do Państwowej Komisji Wyborczej, aby każdy z tych przypadków wyjaśniła".
Na jej słowa odpowiedział Przemysław Czarnek z PiS, który zasugerował, że większość zgłaszanych nieprawidłowości działała... na korzyść Trzaskowskiego. |"Wielce Szanowna Pani, pragnę Panią poinformować o tysiącach nieprawidłowości zgłaszanych z całej Polski za pośrednictwem ROW2025.pl. (...) Wszystkie te nieprawidłowości działały na korzyść Rafała Trzaskowskiego, podobnie jak nielegalne finansowanie hejterskiej kampanii ze środków zagranicznych itp. A mimo to wygrał Karol Nawrocki" — napisał na X poseł PiS.
Źródło: X.