Sąd Najwyższy zarządził już ponowne przeliczenie kart wyborczych z 13 obwodowych komisji wyborczych. Wojciech Hermeliński powiedział, że jeżeli po powtórnym policzeniu okaże się, że faktycznie popełniono błędy, to jest to "wystarczająca podstawa" do tego, żeby jeszcze raz policzyć głosy też w innych komisjach.

Jeżeli Sąd Najwyższy dopuściłby ponowne przeliczanie w komisjach, w których widać na pierwszy rzut oka, że coś jest nie tak, i liczba komisji, w których doszło do nieprawidłowości, będzie się zwiększać, to jest to sygnał dla Sądu, że być może również w innych komisjach tak jest.Nie wykluczam takiej sytuacji, że Sąd Najwyższy powinien podjąć decyzję o unieważnieniu wyborów - dodał Hermeliński.

SN rozstrzygnie o ważności wyborów

Sąd Najwyższy - po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW - rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości.

Reklama

Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie będzie 2 lipca tego roku. Rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski informował w poniedziałek, że do godz. 16 odnotowano już trzy tysiące protestów wyborczych, ale ostateczna ich liczba na pewno będzie większa.

Reklama

Sprawozdanie PKW

Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła w poniedziałek po południu sprawozdanie z wyborów prezydenckich. "PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru Prezydenta RP" - głosi zaakceptowana poprawka zgłoszona przez Ryszarda Balickiego, nadająca ostateczne brzmienie konkluzjom PKW zawartym w tym sprawozdaniu.