Była wiceministra nie przebierała w słowach, tłumacząc swoje powody. Mucha podkreśla, że rząd nie zajmuje się tym, czym powinien, a koncentruje się na "fejkowych rzeczach związanych z migracją". Jej zdaniem, alt-prawicowa strona celowo tworzy narracje, aby odwrócić uwagę od ważnych kwestii. Wymienia szereg palących problemów, takich jak kryzys klimatyczny, cyfryzacja, dobrostan dzieci, młodzieży i osób starszych, mobbing czy ubóstwo energetyczne. Stwierdza, że "z tym się nic nie dzieje".
Mucha o odejściu z rządu. "Sorry, że tak mówię"
Miałam poczucie funkcjonowania w rządzie, który nie rozumie, gdzie jest. Sorry, że tak mówię – podsumowała w TOK FM Mucha, dodając jednocześnie, że pomimo krytyki "nie ma alternatywy i muszę popierać ten rząd".
"To wina nas, demokratów"
Joanna Mucha poszła dalej w swojej analizie, wskazując na szerszy problem. Według Muchy, to "nie jest wina Tuska, to jest wina nas, demokratów", którzy "pozwoliliśmy swoim lenistwem intelektualnym, żeby alt-prawicowe ruchy na ruskich sterydach rosły sobie bez naszej refleksji". Uważa, że to efekt ostatnich 20 lat, w których "nie zrobiliśmy nic, nie wykonaliśmy tej pracy, którą powinniśmy wykonać". Podkreśla jednak, że "cały świat sobie z tym nie radzi".