Sznur w paczce, łuski w marynarce. Oni regularnie dostają pogróżki. ZDJĘCIA
1 Donald Tusk - do niego także mają one trafiać regularnie. Ba, zdarza się i tak, że premier znajduje je w skrzynce pocztowej w swoim sopockim mieszkaniu. Ostatnio grożono mu śmiercią, a przyczyną miały być rzekome represje wobec Starucha, przywódcy kibiców warszawskiej Legii
Newspix / MAREK KLIMEKNEWSPIX.PL
2 Na przebicie wszystkich opon w swoim samochodzie - w październiku 2010 roku - otwarcie skarżył się z kolei senator PiS, Bolesław Piecha. - "To wcale łatwo nie mija, tylko siedzi w tyle głowy. Trudno zbagatelizować informacje, że ktoś chce pozbawić życia ciebie i twoich bliskich" - mówi dziś. Maile z pogróżkami dostawała także jego asystentka - ktoś chciał ją utopić w zalewie w Rybniku
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski Agencja Gazeta
3 Groźby zawierające dosadne słowa dostawał poseł PiS, Tomasz Kaczmarek. ”J…ę ci z rakietnicy w łeb” - napisał autor jednego z nich, który pysznił się m.in. służbą wojskową
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski Agencja Gazeta
4 Z kolei Krystyna Pawłowicz, także z PiS pod koniec maja mogła przeczytać m.in.: "Znajdę tylko okazję, to cię, k… zabiję, homofobie". I dalej: "Za twoją nienawiść, za piekło, jakie czynisz innym na ziemi, życzę ci długiej i bolesnej śmierci"
Media
5 Zdarza i tak, że politycy dostają rysunki z szubienicą lub wyrokami śmierci. Tak było w przypadku posła PO, Stefana Niesiołowskiego. - "Często zdarzają się także określenia: Ty Żydzie" - przypomina sobie
Agencja Gazeta / Fot. Jakub Orzechowski Agencja Gazeta
6 - "Najwięcej listów z pogróżkami dostawałam, gdy pisałam projekt liberalizujący prawo aborcyjne. Przysłano mi nawet sznur, żebym się powiesiła" - opowiada europosłanka SLD prof. Joanna Senyszyn. Przekonuje, że gdyby doszło co do czego, to sił na niewiele by starczyło autorom gróźb. - "Uważam, że większość pogróżek jest jak krowa, która dużo ryczy, ale mało mleka daje - podkreśla
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski AG
7 Nierzadko nie kończy się jednak tylko na pogróżkach. W październiku w Sopocie - w centrum miasta - padły strzały w kierunku biura posła PiS Andrzeja Jaworskiego. Strzelano z wiatrówki do zdjęcia Lecha Kaczyńskiego umieszczonego za szybą. Kto, strzelał - nie wiadomo. - "Policja uzasadniała, że kamery są wszędzie poza miejscem, z którego nastąpiły strzały" - mówi dziś Andrzej Jaworski
Newspix
8 Z pogróżek nic nie robi sobie Robert Biedroń. Ba, publikuje je w sieci, dodając do nich także żartobliwe komentarze. ”Miłość bliźniego nie zna granic” napisał m.in. pod pocztówką, na której ktoś informował: ”Prawa nie mogą stanowić pedały-zboczeńcy. Dla nich miejsce to śmietnik lub unicestwienie”
Agencja Gazeta / Fot. Sławomir Kamiski Agencja Gazeta