O tym, że obaj kandydaci darzą się wyjątkową niechęcią, „DGP” napisał w piątek. Po artykule odezwał się do nas jeden z byłych współpracowników Bronisława Komorowskiego. Wskazał on na prawdopodobny powód trwającego blisko 20 lat konfliktu. – Jarosław Kaczyński, gdy był szefem Kancelarii Prezydenta Wałęsy, interesował się inwestycją Bronisława Komorowskiego w bank Janusza Palucha – opowiada nasz rozmówca. – Marszałek bardzo nie lubi o tej sprawie wspominać.

Reklama

Inwestycja w parabank Palucha jest owiana tajemnicą, choć oficjalnie zamknięta. W ubieglym roku Paluch porozumiał się z prokuratorem i dobrowolnie poddał się karze. Został uznany za winnego sprzeniewierzenia 9 mln marek niemieckich i skazany przez sąd w Bydgoszczy na trzy lata więzienia oraz 5 tys. zł grzywny.

– Kaczyński o tej sprawie nigdy nie mówił – przyznaje jeden z jego bliskich współpracowników.

Temat banku Palucha nie zaistniał podczas żadnej kampanii wyborczej. Informacje o inwestycji znajdują się w jawnej części „Raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych”. Według niego w latach 1991 – 1992 Komorowski, który był wówczas wiceministrem obrony, wraz z przyjacielem Maciejem Rayzecherem, wtedy zastępcą dyrektora departamentu oświatowo-kulturalnego w MON, zainwestowali 260 tys. marek niemieckich w piramidę finansową, którą Janusz Paluch, właściciel firmy Nedpol, nazywał bankiem. W przedsięwzięcie zainwestowało wówczas także wielu wysokich rangą oficerów wojska.

Reklama

...czytaj dalej



Według raportu pośrednikiem w przekazywaniu pieniędzy był tajny współpracownik WSI, a wcześniej WSW, ps. „Tomaszewski”. Agent ten w czasie stanu wojennego pracował jako stomatolog w ośrodku w Olesznie, gdzie podczas internowania przebywał Komorowski. Miał tam częste kontakty z obecnym marszałkiem Sejmu.

Reklama

Po bankructwie Palucha Komorowski próbował odzyskać pieniądze poprzez firmy detektywistyczne. Te jednak wycofały się, ponieważ obawiały się politycznych koneksji Palucha. „Komorowskiemu sugerowano, że pieniądze może odzyskać kontrwywiad WSI, który pomógł innym oszukanym w ten sposób wysokim oficerom WP”, czytamy w raporcie.

Ciekawe jest także, że w 1993 r. przed aresztowaniem Paluch ukrywał się u siostry Mieczysława Wachowskiego.

O sprawę zapytaliśmy wczoraj sztaby Komorowskiego i Kaczyńskiego. Nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi.

Dwa lata temu o sprawie marszałek mówił w ten sposób „Gazetcie Wyborczej”: Mnie ukradziono wówczas pieniądze, które pożyczyłem od rodziny i powierzyłem p. Rayzacherowi, który je umieścił w jakiejś piramidzie. To nie miało nic wspólnego z WSI. Tyle że WSI rozpracowywały aferę, w której pieniądze utracili też niektórzy oficerowie”.