Państwowy fundusz, czyli tzw. opcję publiczną, ma zastąpić krajowy plan ubezpieczeniowy, który mogłyby oferować prywatne firmy ubezpieczeniowe, ale na niekomercyjnej zasadzie, tak jak działają firmy nie nastawione na zysk.
Plan ten byłby nadzorowany przez agencję rządową i musi oferować w miarę niedrogie ubezpieczenia.
"Opcja publiczna" miała być alternatywą dla planów oferowanych przez prywatne firmy, które w ostatnich latach kilkakrotnie podniosły ceny swoich polis, mimo kryzysu i niskiej inflacji.
Podwyżki uzasadniają one tym, że według projektu reformy będą musiały zerwać z dotychczasowymi praktykami, jak odmowa polis osobom już cierpiącym na rozmaite schorzenia, niepokrywanie kosztów leczenia albo cofanie polisy pod rozmaitymi pretekstami.
Państwowy fundusz - poza korzyściami dla klientów - miał także doprowadzić do ograniczenia ogromnych w USA kosztów usług medycznych, dwukrotnie większych niż w porównywalnych krajach wysoko rozwiniętych.
Biuro Budżetowe Kongresu analizuje teraz nową koncepcję, starając się ustalić, jakie będą jej finansowe implikacje - czy kompromisowe rozwiązanie oparte na planie non-profit także przyniesie oszczędności i zwiększy dostępność do tańszych ubezpieczeń.
Nowy projekt przewiduje też, że osoby powyżej 55 lat byłyby objęte federalnym ubezpieczeniem Medicare, obecnie obsługującym emerytów, czyli obywateli powyżej 65. roku życia.
Kompromis zawarła grupa około 10 demokratycznych senatorów - z lewicy tej partii, która upierała się przy "opcji publicznej", oraz z grona konserwatywnych senatorów z południa, którzy przeciwstawiali się temu rozwiązaniu.
Wszyscy Republikanie w Senacie także przeciwni są opcji publicznej, podobnie jak całej ustawie o reformie ochrony zdrowia. Demokraci mają jednak w Senacie większość 60 głosów.
Wcześniej Izba Reprezentantów uchwaliła już swoją ustawę o reformie, zawierającą "opcję publiczną". Musi ona być jednak uzgodniona z wersją Senatu, który okazał się bardziej konserwatywny.