"Jestem zdumiony zasięgiem tych praktyk. Niemal codziennie natrafiamy na kolejne sfałszowane paszporty" - dodał Halfan i zaapelował do pozostałych krajów Zatoki Perskiej o ostrożność. W Dubaju toczy się śledztwo w sprawie zabójstwa w tym emiracie pod koniec stycznia lidera palestyńskiego Hamasu Mahmuda al-Mabhuha. Dubajska policja o morderstwo oskarża izraelski wywiad, Mosad.

Reklama

Oskarżenia o fałszerstwa padły dzień po podaniu przez Interpol informacji o wydaniu 16 kolejnych listów gończych za podejrzanymi w sprawie zamordowania Mabhuha. Za pierwszą grupą 11 podejrzanych Interpol rozesłał swe listy 18 lutego.

Policja dubajska opublikowała już fotografie i listę podejrzanych, którzy wykorzystali według niej prawdziwe, ale odpowiednio spreparowane paszporty, m.in. brytyjskie, irlandzkie i francuskie. Policja sądzi, że paszporty były autentyczne, a podejrzani wykorzystali cudze dane.

Jak powiedział generał Halfan, od czasu zabójstwa Mabhuha (20 stycznia) dubajska policja znalazła "dziesiątki spreparowanych w ten sam sposób paszportów". Dodał, że od tamtej pory zaczęto bardziej kontrolować zachodnich cudzoziemców przylatujących do Dubaju.

Mahmud al-Mabhuh, założyciel Brygad Ezedina al-Kasama, wojskowego skrzydła radykalnego palestyńskiego Hamasu, był zaangażowany w szmuglowanie broni do Strefy Gazy. Był poszukiwany przez Izrael za zabicie w 1989 roku dwóch żołnierzy tego kraju. Przedstawiciele władz izraelskich zaprzeczają jednak, by ich służby specjalne były zaangażowane w zabójstwo Mabhuha.