Minister Landau uczestniczy Paryżu w konferencji na temat dostępu do energii nuklearnej dla celów cywilnych. Powiedział, że "Izrael zawsze rozważał wykorzystanie energii jądrowej dla zmniejszenie swej zależności energetycznej od węgla".
Landau wyraził nadzieję, że uda się to zrobić we współpracy z naukowcami i inżynierami z sąsiednich państw arabskich. "Izrael jest swego rodzaju wyspą energetyczną i musi importować wszystkie zasoby energetyczne, by zaspokoić swe potrzeby" - powiedział. Dodał, że miejsce na elektrownię zostało wybrane w części północnej pustyni Negew.
Agencja AFP pisze, powołując się na przedstawiciela izraelskiego Ministerstwa ds. Infrastruktury Narodowej, że elektrownia ma być wspólnym projektem z sąsiednią Jordanią realizowanym z udziałem Francji. To właśnie Francja, jak pisze agencja Associated Press, pomogła Izraelowi w latach 1950. zbudować reaktor w Dimonie na pustyni Negew.
Izrael, który nie jest sygnatariuszem Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Nuklearnej, nigdy nie przyznał, że jest państwem nuklearnym. Eksperci zagraniczni utrzymują, że państwo żydowskie dysponuje 200 głowicami atomowymi, a także rakietami dalekiego zasięgu.