"Jesteśmy w miejscu, w którym jest Grecja" - komentował w sobotę wicepremier ds. gospodarczych Serhij Tihipko. Jego zdaniem do tej pory podawano nieprawdziwe dane na temat stanu gospodarki, a pierwsze, co powinien zrobić nowy rząd, to odzyskać zaufanie międzynarodowego kapitału.

Reklama

MFW zamroził wartą 3,6 mld dol. transzę kredytu stabilizacyjnego jeszcze w listopadzie 2009 r., gdy okazało się, że dla premier Julii Tymoszenko ważniejszy jest sukces wyborczy niż uniknięcie zapaści gospodarczej. Gabinet BJuT nie realizował reform, nie spełniał warunków MFW, co więcej, uprawiał kreatywną księgowość. Ukraina do tej pory nie ma nawet budżetu. W tej sytuacji nowe władze - prezydent Wiktor Janukowycz i gabinet Mykoły Azarowa - znalazły się pod ścianą. Mimo fatalnych wyników gospodarczych muszą przeprowadzić trudne reformy, aby uniknąć niewypłacalności. W sobotę wicepremier Tihipko przedstawił na antenie sprzyjającej rządowi telewizji Inter pierwsze decyzje, które zamierza podjąć.

Reformy albo bankructwo

Przede wszystkim Tihipko chce poznać rzeczywiste rozmiary recesji. A nie są one wcale oczywiste: różne ośrodki władzy podają różne wielkości długu publicznego (od 30 do 100 proc. PKB) czy deficytu budżetu (od 8 do 12 proc.). PKB w 2009 r. spadł o 15 proc. (np. w budownictwie spadek produkcji przekroczył 48 proc.). "Mamy najgorsze wyniki w Europie. Pogorszyła się jakość życia, o 40 proc. spadła siła nabywcza naszych pensji w związku ze spadkiem kursu hrywny (kurs dolara od 1 września 2008 r. wzrósł z 4,85 do 7,93 hrywny - red.) i wzrostem inflacji" - mówił DGP były premier Anatolij Kinach. W tej sytuacji trudno oczekiwać od inwestorów, że podejmą ryzyko wejścia na rynek ukraiński, tym bardziej że wiosną 2009 r. władze w obawie przed reakcją społeczeństwa utajniły część danych gospodarczych.

Reklama

"Za pomocą wybranych w przetargu firm audytorskich przeprowadzimy audyt nie tylko finansów państwa, ale też monopoli" - mówił Tihipko. Chodzi o dokładne policzenie wpływów i wydatków w sektorze państwowym, aby dokładnie określić, jakie cięcia będą konieczne do uzdrowienia gospodarki. Już wiadomo, że na pierwszy ogień pójdą pensje w sektorze budżetowym, w tym obniżka niektórych emerytur. Deficyt Emerytalnego Funduszu Ukrainy (PFU) osiągnął 34 mld hrywien (12,5 mld zł). Wyrzuconym z pracy szefem funduszu ma się zająć prokuratura. "Przez to wszystko musimy po prostu wpisać dotację dla PFU do budżetu na 2010 r." - mówił Tihipko. Ten były szef banku centralnego nie wykluczył też wstrzymania wypłat emerytur ludziom, którzy podejmują pracę zarobkową.

czytaj dalej >>>



Reklama

Bez ryzyka nie będzie sukcesu

Tihipko sporo ryzykuje. Bolesne reformy nawet w znacznie pasywniejszym społeczeństwie rosyjskim wywoływały liczne protesty. Co więcej, wicepremier nie należy do Partii Regionów, więc przy pierwszych oznakach społecznego niezadowolenia koalicja może bez większego bólu go usunąć, obarczając przy tym pełną odpowiedzialnością za przejściowe pogorszenie poziomu życia. W razie nieporozumień także Tihipko może zrezygnować i ogłosić, że PR nie jest zdolna do reform. Zwłaszcza że polityk buduje własną partię - Silną Ukrainę.

Na razie jednak władze będą chciały wypełnić wymogi MFW, aby odzyskać zaufanie na Zachodzie. 12 marca swoje oczekiwania wobec Kijowa przedstawił Bank Światowy. Chodzi m.in. o zmniejszenie liczby koncesji, stopniowe podwyższenie wieku emerytalnego kobiet z 55 do 60 lat i wypowiedzenie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z Cyprem - ulubionym miejscem odpływu kapitału ukraińskich biznesmenów. Wszystko to miałoby pomóc m.in. w zmniejszeniu o połowę deficytu budżetowego. "Tym razem nie zbliżają się żadne wybory, więc jest okazja do przeprowadzenia zmian" - mówił Kommiersantowi Ołeksij Kredisow z Ernst & Young.

Zachód daje nowej ekipie - obiecującej zdecydowane przemiany i stabilizację polityczną po latach wojny na górze - kredyt zaufania. 12 marca agencja Standard & Poor podwyższyła rating kraju z B–/C do B/B dla zobowiązań w hrywnach, zmieniła też na pozytywną prognozę dotyczącą ratingu. Teraz ruch należy do Kijowa. Według Janukowycza w kwietniu Rada Najwyższa ma w końcu przyjąć budżet na rok bieżący. Jeśli tak się stanie, MFW w ciągu miesiąca odblokuje najpewniej kredyt dla Ukrainy.