Havel powiedział agencji CTK, że nowy traktat jest jednym z serii porozumień, które nie uratują świata, bo nawet po zredukowaniu liczby głowic "może być dziesięć razy wysadzony w powietrze".
"Niemniej to krok we właściwym kierunku, to oczywiste" - ocenił Havel i dodał, że "dopiero przyszłość pokaże, czy to rzeczywiście początek rozbrojenia nuklearnego na świecie".
Były prezydent nie sądzi, by traktat z Rosją oznaczał zmniejszenie się zainteresowania Waszyngtonu Europą Środkową, o czym, jego zdaniem, świadczy spotkanie Baracka Obamy z przedstawicielami 11 krajów Europy Środkowej i Wschodniej, które odbyło się w Pradze po podpisaniu umowy z Moskwą.
Havel podkreślił też, że USA nie porzuciły planów budowy nowej tarczy antyrakietowej, której elementy mają być rozmieszczone w Republice Czeskiej i Polsce.
W ubiegłym roku Havel był jednym z sygnatariuszy listu otwartego do prezydenta Obamy, w którym zaapelowano, by Ameryka nie zapomniała o Europie i prowadziła zdecydowaną i opartą na wartościach politykę wobec Rosji.
Co się tyczy Rosji, to - jak powiedział Havel - "wydaje się, że reżim Władimira Putina, chociaż teraz w bardziej wyszukany sposób, traktuje Republikę Czeską jak strefę swych wpływów".
Zdaniem Havla resort spraw zagranicznych powinien zareagować na to, na przykład podejmując wysiłki w celu zdywersyfikowania dostaw ropy i gazu - surowców, które Czesi kupują w Rosji.