"A dlaczego nie mielibyśmy wprowadzić tych dań do naszej karty?" - przekornie pyta Hans Locher, który w ostatnich dniach stał się najbardziej kontrowersyjnym restauratorem w Szwajcarii.

Locher skupił na sobie uwagę wszystkich mediów, gdy dał ogłoszenia, że poszukuje matek, które będą sprzedawały mu swoje mleko. "Pierwszy eksperyment z potrawami z ludzkiego mleka przeprowadziłem, kiedy urodziła się moja córka" - mówi restaurator. "Teraz potrafię zrobić z niego naprawdę bardzo smaczne potrawy, chociaż zawsze muszę je zmieszać ze śmietanką" - zastrzega.

Reklama

>>>Czy zjadłbyś lody z ludzkiego mleka?

Locher wykorzystał lukę prawną w przepisach i na razie nie można zabronić mu przyrządzania podobnych potraw.

"Ludzie jako producenci mleka nie zostali ujęci w przepisach" - tłumaczą inspektorzy. "Co prawda, nie ma ich na liście dozwolonych zwierząt, takich jak krowy czy owce, ale nie ma też na liście zwierząt, od których nie można pobierać mleka - na przykład małp" - mówi Rolf Etter z Centralnego Laboratorium Żywności w Zurichu.

Reklama