Katastrofa nie wpłynie w żaden sposób na dostawy ropy do Polski. "Pęknięcie nastąpiło w miejscu, gdzie rurociąg się rozwidla. Nitka do naszego kraju jest bezpieczna" - powiedział dziennikowi.pl Tomasz Zakrzewski, rzecznik prasowy Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń".
Rosyjskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych jest zdezorientowane. Jego przedstawiciel Nikołaj Gudkow mówi, że resort nie jest w tej chwili w stanie określić, kiedy magistrala została uszkodzona. "Wygląda na to, że doszło do tego wczoraj albo przedwczoraj" - dodaje Gudkow. Jednocześnie zapewnia, że wypadek nie wpłynie w żaden sposób na ilość ropy dostarczanej do Europy.