W amoku ludzie tratowali swych znajomych i krewnych, byle jak najszybciej uciec od napierającego tłumu. Na wiec wyborczy prezydenta Jemenu przyszły całe rodziny. Pełno było dzieci i starszych osób. A te nie wytrzymywały ścisku i przewracały się. Pozostali tratowali leżących.

Reklama

Karetki rozwożą rannych po szpitalach, a lekarze robią wszystko co mogą, by ratować zadeptanych i ciężko rannych Jemeńczyków. Na razie nie jest znana pełna liczba zabitych i rannych.