Włos jeży się na głowie. Przy japońskich dzieciach nasi polscy uczniowie to prawie aniołki. Bo jak zareagować na wieść, że 11-latka dźgnęła koleżankę nożem w kark, a 12-latek podczas kłótni z kolegą ranił go nożem wojskowym? Co roku liczba przypadków agresji rośnie o 30 procent! Tu naprawdę brakuje słów.

Japończycy doszli do wniosku, że winni są rodzice, którzy naciskają na dzieci, by za wszelką cenę odniosły sukces. I również to, że nauczyciele muszą się zajmować robotą papierkową, a nie wychowywaniem i nauczaniem. Jak Japończycy chcą walczyć z tym problemem? Dołożyć do programu nauczania... patriotyzm.

No cóż. Przyczyny problemu inne niż w Polsce, ale najwyraźniej miłość do ojczyzny ma być lekarstwem na całe zło panujące w szkołach. Niezależnie od szerokości geograficznej.