Profesor Johnathan Zenilman z Uniwersytetu Johna Hopkinsa, ekspert od chorób przenoszonych drogą płciową, obliczył, że w połowie lat 90. "odbiorczynią" miłości francuskiej była jedna na pięć dziewczyn. Dziś, na pięć chwile ekstazy przeżywają w ten sposób cztery nastolatki. Do tego obniżył się wiek osób kochających się po francusku.

Reklama

"Możemy już mówić o epidemii seksu oralnego wśród 12- i 13-nastolatków" - straszyła niedawno prowadząca najpopularniejszy amerykański talk-show Oprah Winfrey. Choć nie jest jej obce naciąganie faktów, w tym przypadku badania profesora Zenilmana to potwierdzają. Dzieciaki bombardowane są informacjami o ryzyku, które niesie za sobą seks. Nastolatki traktują więc miłość francuską jako bezpieczny substytut klasycznego stosunku.

Reszta to już czysta ekonomia. Gdy rośnie cena coca-coli, racjonalni klienci kupują pepsi. Gdy ryzyko stosunku rośnie, młodzież szuka czegoś bezpieczniejszego. Co ciekawe, tę teorię wsparł profesor ekonomii z Uniwersytetu George'a Masona, Thomas Stratmann. Dobrze, że i w tej dziedzinie można liczyć na specjalistów.