To fałszywe wotum zaufania - grzmią z trybuny politycy. A chodzi o piątkowe głosowanie w parlamencie, w którym Gyurcsany dostał większość głosów poparcia. Tyle, że dzięki głosom dwóch partii koalicji rządowej: socjalistów i liberałów. I to się demonstrantom nie podoba.

Premier uzyskał 207 głosów w liczącym 386 posłów parlamencie. Pogratulował mu tego nawet przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. Telefonował w sobotę do szefa węgierskiego rządu.