Hugo Chavez - jak co weekend - mówił o socjalizmie. Ale jego komunistyczne wizje świata i zapatrzenie się w idee Marksa, Lenina i Fidela Castro są powszechnie znane. Gwoździem przemówienia było jednak co innego. Amerykańscy dyplomaci od dawna otwarcie krytykują komunistyczne projekty Chaveza. Gdy tylko Chavez przypomniał sobie o tym, wykrzyczał do mikrofonów: "Idźcie do diabła! Wracajcie do domu!”.
Rząd Chaveza pełną parą wprowadza w kraju socjalizm. Politycy nacjonalizują prywatne przedsiębiorstwa - już ogłoszono przejęcie największej firmy telekomunikacyjnej i energetycznej w Wenezueli. Chavez chce także, by państwo uzyskało kontrolę nad wszystkimi złożami ropy naftowej. Tę z kolei wydobywają głównie amerykańskie koncerny i te pomysły denerwują władze USA.
Dodatkowo lada chwila wenezuelski parlament rozszerzy uprawnienia prezydenta. Chavez dostanie jeszcze większą władzę. Będzie mógł decydować prawie o wszystkim. Już wiadomo, co mu się marzy. Oprócz znacjonalizowania firm, chce także obłożyć ekstrapodatkami luksusowe produkty - jachty, wille i najdroższe samochody.