Kontenerowiec "Napoli" z urwaną rufą osiadł na mieliźnie w pobliżu Lym Bay w Anglii. Z jego pokładu fale zmyły już część z 2,5 tysiąca kontenerów. Niektóre z nich dryfują po falach i zagrażają innym statkom. Około 60 morze wyrzuciło na brzeg.

Brytyjczycy skrzętnie korzystają z okazji i zabierają to, co morze im dało. Wytaczają z metalowych skrzyń olbrzymie beczki z winem i nowoczesne motocykle. Policja stara się zatrzymać kradzieże. Mundurowi apelują, żeby ludzie oddali zagrabione rzeczy.

Reklama

Angielskiemu wybrzeżu zagraża katastrofa ekologiczna. W 2,5 tys. kontenerów, które jeszcze trzymają się na statku, są różne środki chemiczne: szampony, odżywki, perfumy, chemia przemysłowa, a nawet pestycydy. Ze statku wyciekło też 200 ton ropy.