Podchodzącą do lądowania maszynę ostrzelali członkowie Tygrysów Tamilskich, organizacji od lat walczącej o wyzwolenie Sri Lanki. Oprócz ambasadorów ranni zostali policjanci i załoga helikoptera.
Straty mogłby być znacznie większe, bo w dwóch śmigłowcach, które miały lądować chwilę potem, byli dyplomaci Kanady, Francji, Japonii i Wielkiej Brytanii. Na szczęście maszyny zdążyły uciec. Grupa leciała na spotkanie w sprawie rozwoju Sri Lanki.
Wojna domowa, która trwa na Sri Lance od 20 lat, pochłonęła już 65 tysięcy ofiar.