Cel jest prosty: podkupienie części elektoratu opozycji przed wyborami parlamentarnymi 10 czerwca. Analitycy mówią, że socjaliści i liberałowie nie mają teraz najmniejszych szans.
Gwiazdą w gabinecie Francois Fillona, bliskiego współpracownika Sarko, będzie 67-letni Bernard Kouchner. Socjalista, twórca Lekarzy bez Granic i dawny ONZ-owski administrator Kosowa obejmie francuskie MSZ. To pierwszy przypadek nominowania przez prezydenta Francji na szefa MSZ osoby z przeciwnego obozu politycznego. I zarazem świetna zdobycz -Kouchner uchodzi za jednego z najpopularniejszych polityków we Francji.
"Nominacja Kouchnera to poważny cios dla Partii Socjalistycznej" - mówi DZIENNIKOWI Claude Fitoussi, specjalista od marketingu politycznego. Lewica jest wściekła. Już kilka godzin później socjaliści wykluczyli go z partii. - Kouchner był socjalistą, teraz stał się sarkozystą - skomentował lider Parti Socialiste Francois Hollande.
Rząd "otwartości" z udziałem Kouchnera ma pomóc prezydentowi Nicolasowi Sarkozy’emu w spacyfikowaniu francuskiej lewicy przed czerwcowymi wyborami do parlamentu. - Obecność Kouchnera w gabinecie Fillona to wielki sukces Sarkozy’ego. Udało mu się przyciągnąć ważną i bardzo popularną wśród Francuzów osobistość z lewicy - mówi "Dziennikowi" politolog Pierre Bréchon.
Podobnie jak Sarkozy Kouchner jest zwolennikiem silniejszych związków Francji z USA. W marcu 2003 r. był jednym z niewielu Francuzów, którzy publicznie poparli amerykańską inwazję w Iraku. Zdaniem ekspertów jego nominacja może powiększyć rozmiary spodziewanej porażki socjalistów w czerwcowych wyborach. - Z sondaży wynika, że Francuzi chcą dać Sarkozy’emu wyraźną większość w Zgromadzeniu Narodowym - mówi "Dziennikowi" Bréchon.
Powołany wczoraj rząd ma jednak również inne gwiazdy - które mają zabezpieczyć go z prawej strony. Numerem dwa w gabinecie Fillona został były premier, 62-letni Alain Juppé, mianowany szefem resortu środowiska, zrównoważonego rozwoju, energii i transportu.
Najbliższy współpracownik Sarkozy’ego, znienawidzony przez lewicę Brice Hortefeux otrzymał tekę ministra imigracji i tożsamości narodowej. Szefem resortu obrony jest centrysta Hervé Morin, a szefową MSW dotychczasowa szefowa resortu obrony Michele Alliot-Marie.
Gwiazdą gabinetu będzie jednak zapewne 42-letnia Rachida Dati, Arabka pochodząca z ubogiej 14-osobowej rodziny z przedmieść, z której sarkozyści próbują uczynić wzór dla lojalnych francuskich muzułmanów. W nowym rządzie będzie ministrem sprawiedliwości. Nigdy żaden Arab nie pełnił dotychczas tak wysokiej funkcji.
W rządzie Francois Fillona na 15 ministerstw aż siedmioma pokierują kobiety. Wśród szefów resortów będzie m.in. Arabka Rachida Dati - zajmie wysokie stanowisko ministra sprawiedliwości - pisze DZIENNIK. Francuska operacja "wybory parlamentarne" rozpoczęta. Wczoraj prawicowy prezydent Nicolas Sarkozy powołał nowy rząd, najbardziej sfeminizowany w historii Francji, w którym aż roi się od ludzi centrum i lewicy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama