Paul Wolfowitz, jeden z najbliższych przyjaciół prezydenta Busha, amerykański ekonomista, który w atmosferze skandalu rozstał się z fotelem prezesa Banku Światowego, wciąż skupia zainteresowanie prasy brukowej. Gazety za oceanem publikują zdjęcia Wolfowiza z tureckiej riwiery w towarzystwie tajemniczej brunetki.

Reklama

Jak informuje tamtejsza popołudniówka "Aksam", nową sympatią byłego szefa najważniejszej instytucji finansowej globu jest młoda maklerka z Istambułu, która sławę w Turcji zdobyła, opowiadając o swoim rzekomym romansie z Billem Clintonem. "Bill zaprosił mnie na scenę, gdy grał solówkę na saksofonie, pięknie się do mnie uśmiechał. Zjedliśmy kolację w miłej atmosferze. Prezydentowi podobał się szczególnie widok na Bosfor" - chwaliła się swoją znajomością Turczynka.

Błyskotliwa sympatia Wolfowitza robi także wrażenie za oceanem. "Wydawałoby się, że skandal z kochanką awansującą wbrew jakimkolwiek zasadom w ramach instytucji, której Wolfowitz był szefem, ostudzi nieco amory 63-letniego ekonomisty. Ależ skąd! Paul po raz kolejny udowadnia, że jesień życia wcale nie musi być szara" - ironizuje komentator "The New York Times".

Kłopoty z obyczajową swobodą byłego prezesa Banku Światowego zaczęły się w kwietniu tego roku. Komisja etyczna instytucji zwróciła wówczas uwagę na fakt, że jego partnerką jest pracownica banku Shaha Ali Riza, co może powodować konflikt interesów. Zasugerowano, by Rizę przenieść do instytucji działającej poza bankiem.

Reklama

Wolfowitz awansował jednak przyjaciółkę na stanowisko wiceprezesa Banku Światowego i skierował do pracy jako delegata w fundacji wspierającej rozwój demokracji na Bliskim Wschodzie. Gdy "Washington Post" opublikował informację, że w ciągu zaledwie kilku miesięcy pensja Rizy wzrosła z 132,660 do 193,590 dol. rocznie, wybuchł skandal.

"Najlepszą rzeczą, jaką Wolfowitz mógłby zrobić dla Banku Światowego, siebie i Stanów Zjednoczonych, byłoby ustąpienie ze stanowiska" - zaapelował na pierwszej stronie "The New York Times". "Popełniłem błąd, ale proszę zrozumieć, że byłem w trudnej sytuacji" - tłumaczył się Wolfowitz.

Do dymisji zmusiła go dopiero rada dyrektorów banku, która nakazała prezesowi złożyć urząd do 30 czerwca. Wraz z informacją o odejściu Wolfowitza media obiegła wiadomość o rozstaniu z Rizą. "To dojrzała kobieta, z wielkimi ambicjami. Trudno jej się było pogodzić ze skandalem, w jaki została wplątana" - opowiadała na łamach bulwarówki "The New York Post" znajoma pary.

Inne, bardziej wiarygodne wytłumaczenie miłosnych perypetii Wolfowitza mają jednak amerykańscy komicy. "Kogo byście wybrali: 54-letnią, krótko ostrzyżoną chłopczycę z pretensjami czy długonogą dwudziestokilkuletnią brunetkę, która przygotowuje ci dobrego drinka. Paul jesteśmy z tobą!" - drwił w swoim popularnym programie Jon Stewart.