Parada odbywała się pod pretekstem walki o równouprawnienie w pracy dla gejów i lesbijek. Na wiecu przemawiał między innymi pierwszy znany niemiecki polityk, który przyznał, że jest homoseksualistą - burmistrz Berlina Klaus Wowereit.

Przekonywał, że geje i lesbijki wciąż są zwalniani w Niemczech z pracy za swoją orientację seksualną. "Nawet na kierowniczych stanowiskach można być gejem, lecz nie wolno tego głośno mówić" - przemawiał Wowereit. Najwyraźniej zapomniał, że sam jest na kierowniczym stanowisku i nic złego mu się nie stało, mimo jego publicznego wyznania w 2001 roku.

W paradzie przejechało 60 platform z głośną muzyką i tańczącymi na nich często niesmacznie ubranymi homoseksualistami. Pochód przeszedł przez centrum stolicy Niemiec pod kolumnę zwycięstwa w parku Tiergarten, gdzie odbył się wiec.

Przechodnie przyglądali się przede wszystkim strojom gejów i lesbijek. Bardzo często z niesmakiem. Jak zwykle były bardzo prowokacyjne, przesycone symbolami seksualnymi.