Pismo poświęca dokumentom dotyczącym operacji wojsk amerykańskich w Afganistanie 12 stron najnowszego wydania. Publikują je także amerykański "New York Times" oraz brytyjski "Guardian". "Spiegel" opisuje m.in. działania tajnej elitarnej jednostki amerykańskiej Task Force 373, której zadaniem jest polowanie na dowódców talibskich. Zadania otrzymują bezpośrednio od Pentagonu.
Z informacji wynika, że poufna lista wrogów międzynarodowej koalicji, określana po angielsku "Joint Prioritized Effect List" (JPEL), obejmuje talibów, baronów narkotykowych, konstruktorów bomb i członków Al-Kaidy. "Myśliwym pozostawia się do wyboru opcje, czy schwytać czy zabić swe trofeum" - pisze "Spiegel". Z dokumentów nie da się jednak wyczytać, ile jest celów JPEL.
"Dokumenty nie odsłaniają jednak tylko egzystencji i działań myśliwych, którzy polują na talibów. Wyjaśniają również, dlaczego specjalne jednostki wywołują taką złość afgańskiej ludności. Szczególnie informacje o chybionych akcjach miały nie ujrzeć światła dziennego" - dodaje tygodnik. Według "Spiegla" od lata 2009 r. na terenie niemieckiego obozu w Mazar-i-Szarif stacjonuje 300 ludzi z TF-373 i przeprowadza stamtąd swoje operacje.
"Spiegel" ocenia też, że dokumenty dowodzą "naiwności oraz nieświadomości" niemieckich sił w Afganistanie. "Protokół bitwy o Afganistan pokazuje jedno aż nadto wyraźnie: Wojna nie toczy się dobrze dla Amerykanów i sił międzynarodowych. Wróg przejął inicjatywę i wikła największą armię zachodu w coraz to nowe potyczki" - pisze niemiecki tygodnik.
Dodaje, że amerykańskie próby odzyskania kontroli, m.in. poprzez zabijanie dowódców talibskich, nie przynoszą oczekiwanych efektów. Straty talibów, którzy giną w bombardowaniach i ostrzałach rakietowych, są dużo wyższe niż straty sił koalicji międzynarodowej. "Mimo to strumień nowych piechurów (do sił talibów) wydaje się nie mieć końca. To oznacza, że na polu bitwy będzie się toczyć walka bardziej zacięta, niż kiedykolwiek dotąd" - ocenia "Spiegel".