Sędzia Daphne Wickham odrzuciła wniosek obrony, wnoszącej o kolejne odroczenie sprawy; obrona uzasadniała swój wniosek tym, że Griffin ma skłonności samobójcze i ekstradycja może je spotęgować - podaje na swym portalu dziennik "The Guardian".

Wickham uznała, że w oparciu o przedstawiony jej materiał dowodowy "nie ma pewności, że Griffin targnie się na życie", zaś z ekstradycji nie wyniknie dla niego jakaś "szczególna uciążliwość", bowiem we Francji również będzie mógł się leczyć psychiatrycznie.

Reklama

Sam Griffin nie stawił się na rozprawę, ponieważ został przyjęty do szpitala w dzielnicy Tooting w płd. Londynie, po nieudanej próbie samobójczej. Na skutek przedawkowania leków przed dwoma tygodniami Griffin leczy się na nerki.

36-letnia Kinga Legg była właścicielką firmy Vegex, importującej z Polski do Wielkiej Brytanii pomidory. Firma w dość krótkim czasie przyniosła jej duże zyski. Mocno poturbowane zwłoki Kingi Legg znalazła hotelowa pokojówka zaniepokojona tym, że na klamce od zewnątrz od dłuższego czasu wisi tabliczka "Proszę nie przeszkadzać". Francuska policja nazwała atak na Polkę "horrendalnym".

Reklama

Griffin pochodzi z Warrington (w północno-zachodniej Anglii). Media pisały, że miał słabość do szybkich samochodów (jeździł Porsche 911) i luksusu. Ponieważ w 2006 r. sąd ogłosił go bankrutem, przypuszczano, że Griffin był utrzymankiem Legg.

Oskarżony był wcześniej właścicielem sieci salonów do opalania. Jego przyjaciele twierdzili, że był przez obsesyjnie kontrolowany przez Legg. Po zabójstwie Griffin zbiegł do Anglii i przez blisko tydzień ukrywał się. Policja zatrzymała go na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Jego obrońca opóźniał ekstradycję argumentując, że jego klient jest chory psychicznie; konieczne było przeprowadzenie specjalistycznych badań psychiatrycznych i przedstawienie raportu biegłego.