Był to już czwarty program z jej udziałem. 43-letnia Asztiani, matka dwojga dzieci, opisała jak nawiązała romans z mężczyzną zidentyfikowanym jako Isa Taheri i jak zaaplikowała mężowi zastrzyk, który pozbawił go przytomności. Taheri miał następnie przyjść do ich domu i pozbawić go życia przy pomocy porażenia prądem.

Reklama

Zdaniem obserwatorów, program miał najwyraźniej na celu odparcie międzynarodowej krytyki, z jaką spotkał się okrutny wyrok.

Organizacja Amnesty International potępiła program oświadczając, że był on sprzeczny z międzynarodowymi standardami uczciwego procesu bowiem zmuszał Asztiani do oskarżania samej siebie.

Asztiani została uznana w roku 2006 za winną utrzymywania "niedozwolonych stosunków" z dwoma mężczyznami i współudział w zabójstwie męża. W tym samym roku sąd skazał kobietę na ukamienowanie, chociaż wycofała ona przyznanie się do cudzołóstwa, mówiąc, że zeznanie na niej wymuszono. Amnesty International i adwokaci są przekonani, że ostatni zarzut został "dorzucony" później przez władze dla usprawiedliwienia okrutnej kary.

Pod koniec listopada szef irańskiej Wysokiej Rady ds. Praw Człowieka przewidywał, że Asztiani może uniknąć egzekucji. Wyrok był wówczas rewidowany przez Irański Sąd Najwyższy.

Zapowiedź stracenia Iranki wywołała falę protestów na całym świecie. W obronę kobiety zaangażowała się między innymi małżonka prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego Carla Bruni. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso nazwał orzeczenie irańskiego sądu "barbarzyństwem, dla którego brak słów".

Syn Asztiani Sajed Gaderzadeh oraz adwokat kobiety Houtan Kian zostali aresztowani 10 października w Tebrizie, na północnym-zachodzie Iranu, gdy wywiad z nimi przeprowadzało dwóch niemieckich dziennikarzy. Dziennikarzy również aresztowano i nadal są w rękach irańskich władz.