Izraelski minister obrony Ehud Barak i sekretarz obrony USA Robert Gates, który przybył do Jerozolimy wezwali w czwartek prezydenta Syrii Baszara el-Asada, aby poszedł w ślady b. egipskiego prezydenta i zrzekł się władzy. "Trudno się zorientować, co właściwie dzieje się w Syrii, ale gdybym miał im doradzać, radziłbym, aby poszli w ślady rządu egipskiego, nie zaś libijskiego" - powiedział Barak na wspólnej z Gatesem konferencji prasowej.
Według Gatesa, prezydent Syrii Asad "stanął wobec tego samego wyzwania, co tyle rządów w regionie wskutek protestów narodów przeciwko sytuacji materialnej i politycznej, w jakiej się znajdują". "Właśnie przybyłem z Egiptu, gdzie wojsko usunęło się na bok, pozwoliło ludziom demonstrować i przeprowadzić demokratyczną rewolucję" - powiedział sekretarz obrony USA. I dodał: "Syryjczycy powinni zrozumieć tę lekcję".