Szef rządu w przesłaniu, z którym wystąpił dzień po swym udziale w procesie w sprawie oszustw finansowych w jego telewizji Mediaset, stwierdził, że zarzuty te są "całkowicie fałszywe", co - dodał - wykazali jego adwokaci.
"Są tak fałszywe, że narzuca się pytanie, jakiej odwagi ze strony prokuratury w Mediolanie potrzeba, aby nalegać na wydanie na konsultacje, rekwizycje sądowe i materiały procesowe 20 milionów euro, wyciągniętych z kieszeni podatników" - powiedział włoski premier.
Prokuratura w Mediolanie "pokazała jeszcze raz, że zamierza mnie prześladować i nie odstępuje od tych zamiarów nawet w obliczu dowodów ani narażenia się na śmieszność" - ocenił.
"Także tym razem ten atak się nie powiedzie, prawda zostanie uznana, a my będziemy jeszcze silniejsi niż wcześniej, tak jak było zawsze" - oznajmił Berlusconi.
"Niestety komunizm we Włoszech nigdy się nie poddał; są jeszcze tacy, którzy wykorzystują kodeks karny jako narzędzie walki ideologicznej i sądzą, że rozpolitykowana część sądownictwa może stosować wszelkie środki dla unicestwienia przeciwnika, zwyciężającego w wyborach i silnego dzięki poparciu" - dodał premier.