Według relacji agencji dpa adwokat Ulrich Busch argumentował w mowie obrończej, że śledczy niemieccy, izraelscy oraz polscy doszli w minionych latach do wniosku, iż dostępne materiały dowodowe nie są wystarczające, by skazać Demjaniuka za czyny, jakie miałby popełnić w Sobiborze. Zdaniem obrońcy także monachijski prokurator nie przedstawił żadnego dowodu winy oskarżonego

Reklama

Niemiecka prokuratura oskarżyła pochodzącego z Ukrainy Demjaniuka o udział w zamordowaniu co najmniej 27,9 tysięcy Żydów w obozie w Sobiborze, gdzie oskarżony miał służyć jako strażnik od marca do września 1943 r. Najważniejsze dowody w tej sprawie to legitymacja służbowa Demjaniuka, lista przekwaterowanych oraz wypowiedź innego strażnika. Prokurator żąda dla Demjaniuka kary sześciu lat więzienia.

Proces Johna Demjaniuka rozpoczął się 30 listopada 2009 roku. Ze względu na podeszły wiek i zły stan zdrowia oskarżony może uczestniczyć w rozprawach jedynie przez dwie 90-minutowe sesje dziennie. Wielokrotnie jednak sędziowie zmuszeni byli odraczać lub przerywać rozprawy ze względu na złe samopoczucie oskarżonego.

Na początku II wojny światowej Demjaniuk służył w Armii Czerwonej i w 1942 roku trafił do niemieckiej niewoli. Został wysłany do obozu szkoleniowego SS w Trawnikach, gdzie przygotowywano strażników stanowiących późniejszą obsługę obozów koncentracyjnych i obozów zagłady. Jako wachman Demjaniuk miał pędzić ludzi do komór gazowych. Oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Reklama