Według sondażowych wyników, opublikowanych przez telewizje publiczne po zamknięciu lokali wyborczych, SPD zdobyła 38 proc. głosów. Burmistrzem Bremy pozostanie socjaldemokrata Jens Boehrnsen, pełniący tę funkcję od 2005 r. SPD rządzi tym hanzeatyckim miastem nieprzerwanie od 1947 r.
Zielonych poparło w niedzielę 23 proc. wyborców, o 6 punktów procentowych więcej niż w poprzednich wyborach.
Po raz pierwszy Zieloni wyprzedzili na poziomie kraju związkowego chadecką CDU, która uzyskała około 20 proc. głosów, o blisko pięć punktów mniej niż w 2007 r. Sekretarz generalny CDU Hermann Grohe przyznał w niedzielę wieczorem, że wynik wyborów w Bremie to "gorzka porażka i wielkie rozczarowanie" dla niemieckiej chadecji.
Do lokalnego parlamentu Bremy wejdzie również Lewica z 6-procentowym poparciem. Progu wyborczego nie przekroczyła liberalna Partia Wolnych Demokratów (FDP), na którą głosowało ok. 3 proc. wyborców.
Według prognoz telewizyjnych frekwencja wyborcza wyniosła 53,6 proc. i była najniższa w historii. W 2007 r. do urn poszło 57,6 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców Wolnego Hanzeatyckiego Miasta Bremy. Frekwencji nie poprawił eksperyment z obniżeniem granicy wieku, od której przysługuje czynne prawo wyborcze: W tym roku po raz pierwszy w wyborach do parlamentu lokalnego głosować mogły również 16- i 17-latki. Elektorat Bremy liczy ok. 500 tys. osób, z czego 10 tysięcy to młodzi ludzie w wieku 16 i 17 lat.