"Zmiany, które zachodzą na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej są historyczne i mogą otworzyć drzwi do transformacji podobnej do tej, która miała miejsce w Europie Środkowej i Wschodniej po upadku muru berlińskiego" - napisano w oświadczeniu, którego kopie otrzymali dziennikarze.
"My członkowie G8 zdecydowanie popieramy dążenia Arabskiej Wiosny oraz narodu irańskiego" - czytamy w komunikacie G8. Dodano, że przywódcy grupy z zadowoleniem przyjmują decyzję władz Egiptu w sprawie wystąpienia o pomoc do MFW i innych międzynarodowych instytucji finansowych, a także wniosek Tunezji o pożyczkę rozwojową.
"W tym kontekście banki będą mogły dostarczyć 20 mld dolarów, z czego 3,5 mld Europejski Bank Inwestycyjny przekaże w latach 2011-2013 Tunezji i Egiptowi na wsparcie odpowiednich reform" - napisano w oświadczeniu.
Przywódcy G8 stwierdzają również, że są "zbulwersowani" zabijaniem uczestników pokojowych protestów przez syryjskie siły bezpieczeństwa i zażądali natychmiastowego zakończenia przemocy w tym kraju. Jak zaznacza agencja Reuters, wbrew temu czego się spodziewano w oświadczeniu G8 nie zawarto bezpośredniej propozycji, by wystąpić przeciwko Syrii w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Uczestnicy szczytu potępili też użycie przemocy wobec demonstrantów w Jemenie i wezwali prezydenta Alego Abd Allaha Salaha, by wywiązał się ze swoich obietnic i ustąpił ze stanowiska.
"Wzywamy prezydenta Salaha, by niezwłocznie wypełnił swoje zobowiązania i pozwolił, by spełnione zostaną uprawnione aspiracje narodu jemeńskiego" - czytamy w dokumencie.
Zdaniem przywódców G8 również libijski przywódca Muammar Kadafi "stracił wszelką legitymację" do sprawowania władzy i powinien odejść. "Jest jasne, że Kadafi i jego reżim nadal popełniają ciężkie zbrodnie przeciwko narodowi libijskiemu. Kadafi stracił całą legitymację. Powinien odejść" - napisano.
Według AFP jeśli dokument zostanie przyjęty będzie to oznaczało, że również Rosja zdecydowała się wezwać libijskiego przywódcę do odejścia.
Z kolei po rozmowach dwustronnych prezydenta USA Baracka Obamy z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym Obama powiedział, że Stany Zjednoczone i Francja są zdecydowane kontynuować interwencję w Libii dopóki kryzys nie zostanie rozwiązany.
"Zgodziliśmy się, że poczyniliśmy postęp w kampanii w Libii, ale wypełnianie mandatu ONZ dotyczącego ochrony ludności cywilnej nie może być zakończone dopóki Kadafi pozostaje w Libii i dowodzi swoimi siłami działającymi przeciwko Libijczykom" - powiedział Obama po spotkaniu z Sarkozym.