Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah został zabity w piątek w trakcie ataku na jego pałac - poinformowała opozycyjna jemeńska telewizja Suhail. Okazało się jednak, że opozycja zbytnio się pospieszyła z ogłaszaniem sukcesu.

Reklama

"Prezydent czuje się dobrze i w ciągu godziny zwróci się do narodu, niektórzy z przedstawicieli władz zostali lekko ranni" - powiedział agencji Reuters wiceminister informacji Abdu al-Dżanadi. Wcześniej w piątek w pałac prezydencki trafiły pociski artyleryjskie, wystrzelone w trakcie walk sił rządowych z członkami opozycyjnych klanów plemiennych.

Co najmniej siedem osób zostało rannych w piątek w stolicy Jemenu Sanie, gdy wojsko otworzyło ogień do demonstrantów, domagających się ustąpienia prezydenta Alego Abd Allaha Salaha, którego autokratyczne rządy trwają już 32 lata. W innych częściach Sany członkowie sprzymierzonych z protestującymi klanów plemiennych wdali się w uliczne walki z żołnierzami, próbując przejąć kontrolę nad budynkami rządowymi.

Według tego źródła, w ataku ranni zostali m.in. premier, jego zastępca i przewodniczący parlamentu.