Według nich, na dachach tamtejszych meczetów rozmieszczono strzelców wyborowych.
Talbisa leży w prowincji Hims, między miastem o tej samej nazwie a Hamą.
Wspomagane przez czołgi wojska syryjskie od niedzieli prowadzą operacje pacyfikowania antyrządowych protestów w Talbisie oraz w pobliskim mieście Rastan i wiosce Deir Maaleh. W niedzielę zginęło tam łącznie dziewięciu cywilów.
Państwowa syryjska agencja prasowa podała, iż w Talbisie zabito czterech żołnierzy, a 14 innych raniono.
Trwające od 18 marca w Syrii protesty społeczne są najpoważniejszym jak dotąd politycznym wyzwaniem dla prezydenta Baszara el-Asada, który w 2000 roku przejął najwyższy urząd w państwie po swym zmarłym ojcu Hafezie el-Asadzie, sprawującym dyktatorskie rządy przez 30 lat.
Reżim tłumi protesty siłą, przy użyciu wojska i czołgów, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje, nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych. Jak się szacuje, dotychczasowe represje pociągnęły za sobą ponad tysiąc ofiar śmiertelnych.
Według syryjskich władz, za akty przemocy odpowiedzialne są przede wszystkim zbrojne ugrupowania, inspirowane przez islamistów i wrogie czynniki zagraniczne. (PAP)
dmi/ ap/