Według Babisza, w 2007 roku Spyra zawiadomił go, że w Polsce ciążą na nim zarzuty korupcji, związane z prywatyzacją czeskiego koncernu petrochemicznego Unipetrol. Zażądał 10 mln koron w zamian za doprowadzenie do rezygnacji przez polską prokuraturę z wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Reklama

Babisz o propozycji Polaka powiadomił policję, która już od pewnego czasu interesowała się lobbystą. Do zatrzymania doszło w siedzibie należącego do Babisza przedsiębiorstwa Agrofert, gdzie Spyra miał odebrać pierwszą transzę żądanej kwoty.

W czasie pierwszego procesu w styczniu polski lobbysta zeznał, że spotykał się z Babiszem, ponieważ na początku 2007 roku porozumieli się w sprawie współpracy. Twierdził, że w czasie podróży do Polski naprawdę otrzymał informacje o postępowaniu karnym przeciw przedsiębiorcy z Czech, a pieniądze, których zażądał, nie były przeznaczone dla niego samego.

Polska ostatecznie nie wszczęła żadnego postępowania przeciw Babiszowi. Spyra, nawet gdyby prokuratura sprawą się zajęła, nie miałby możliwości wpłynięcia na jej działania.

Reklama

Okoliczności prywatyzacji Unipetrolu badały zarówno służby polskie, jak i czeskie. Pakiet większościowy w czeskim koncernie przejął PKN Orlen. Według mediów, w obu krajach musiał jednak dla wygrania przetargu prywatyzacyjnego zawrzeć niekorzystne umowy z Agrofertem, a spółce Babisza przekazano po zaniżonych cenach udziały w najbardziej rentownych zakładach.

Zarzuty w sprawie korupcyjnej przy prywatyzacji koncernu postawiono dotychczas tylko byłemu szefowi gabinetu ówczesnego premiera Stanislava Grossa, Zdeńkowi Doleżelowi, który - według akt sprawy - miał zgodzić się na przyjęcie milionowej łapówki.

Przeciw Spyrze toczyła się także w Czechach sprawa o oszustwo bankowe. Sąd w Pradze w ubiegłym roku oczyścił go z tego zarzutu.