Poszkodowanym, w większości na skutek wdychania gazu łzawiącego, pomocy udzielali na miejscu pracownicy pogotowia.
Zamieszki wybuchły we wtorek wieczorem w jednej z dzielnic Kairu; rodziny ponad 840 ludzi zabitych podczas protestów, które na przełomie stycznia i lutego doprowadziły do obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, zebrały się, by uczcić pamięć ofiar. Zgromadzeni domagali się przyspieszenia procesów urzędników z czasów Mubaraka, ale policjanci zablokowali im drogę i nie pozwolili przejść pod ministerstwo spraw wewnętrznych.
Były szef MSW Egiptu Habib al-Adli został skazany na więzienie za korupcję, ale on i inni urzędnicy są wciąż sądzeni w związku z zarzutami dotyczącymi śmierci protestujących. Przed rozprawą w niedzielę samochody policyjne przed sądem zostały obrzucone kamieniami.
Oskarżenia postawiono również byłemu prezydentowi, który obecnie przebywa w szpitalu. Mubarakowi, którego proces rozpoczyna się 3 sierpnia, grozi kara śmierci.
Trwające do rana zamieszki na placu Tahrir były pierwszym od tygodni wybuchem przemocy od czasu obalenia prezydenta Mubaraka.