Farid el-Deeb, obrońca byłego prezydenta Mubaraka, powiedział o raku w ubiegłym tygodniu. Były prezydent Egiptu oczekuje na proces, bo jest oskarżony o wydanie rozkazu zabójstwa uczestników antyrządowych demonstracji z przełomu stycznia i lutego.
Mubarak przebywa w szpitalu od kwietnia, gdy podczas przesłuchania miał kłopoty z sercem. Według władz problemu zdrowotne nie pozwalają przenieść go do więzienia w pobliżu Kairu, by tam oczekiwał na proces.
"Ministerstwo zdrowia nie posiada żadnych naukowych dokumentów potwierdzających, że były prezydent ma raka" - pisze gazeta "Al-Masry al-Jum", powołując się na wiceministra zdrowia Abdela-Hamida Abazę. Podobne informacje podały też inne media.
Mubarak, który ma stanąć przed sądem 3 sierpnia, nie pojawił się publicznie od czasu masowych protestów, które w lutym zmusiły go do ustąpienia ze stanowiska. W kwietniu nagrał wystąpienie, w którym odrzucił oskarżenia wysuwane przeciw niemu.
"Al-Masry al-Jum", powołując się na źródła medyczne i sądowe napisał też, że w najbliższych godzinach Mubaraka przebadają niemieccy lekarze m.in. ten, który w ubiegłym roku go operował.
Stan zdrowia Mubaraka był tematem licznych spekulacji, zwłaszcza od czasu jego operacji na woreczek żółciowy, którą przeszedł w marcu ubiegłego roku w Niemczech. W lipcu ubiegłego roku "Washington Post" powołując się na zachodnie służby wywiadowcze napisał, że egipski przywódca ma raka i pozostało mu mniej niż rok życia.
Zdaniem niektórych Egipcjan, liczne choroby przypisywane Mubarakowi, to próby podejmowane przez armię - w lutym przejęła władzę w kraju - oszczędzenia Mubarakowi upokarzającego procesu - pisze Reuters.