Mieszkający w Rzymie nauczyciel po ponad trzech dekadach pracy bez stałej umowy postanowił zaskarżyć wszystkich ministrów oświaty z tego okresu. Obarcza odpowiedzialnością za to, że z powodu swej niestabilnej sytuacji zawodowej nie mógł założyć rodziny i cieszyć się gwarancją pewnej przyszłości. Ponadto zarzuca byłym ministrom nadużycie władzy i wykorzystywanie siły roboczej. Za takie przestępstwa uważa politykę, która doprowadziła do tego, że nie ma etatu i tym samym został pozbawiony wynikających ze stałej umowy o pracę podstawowych praw oraz przywilejów.

Reklama

Ponieważ w ostatnich dziesięcioleciach rządy we Włoszech zmieniały się często, nauczyciel doliczył się aż 28 ministrów, którzy kierowali resortem oświaty, od kiedy rozpoczął pracę w szkolnictwie.

O pomoc prawną pedagog zmęczony swą sytuacją zawodową zwrócił się do prężnie działającego stowarzyszenia obrony praw konsumentów Codacons. Ono zaś postanowiło złożyć doniesienie przeciwko byłym ministrom do włoskiego Inspektoratu Pracy.

"To przypadek absurdalny, który naszym zdaniem można uznać za prawdziwy wyzysk w pracy" - oświadczył szef Codacons Carlo Rienzi. Stowarzyszenie nie wyklucza, że wielu nauczycieli, pracujących bez etatu we włoskich szkołach, z powodu masowej skali tego zjawiska, wystąpi na drogę sądową, by domagać się zmiany swej sytuacji i zmusić pracodawców do przyznania im etatu.

Wniosek rzymskiego nauczyciela jest jednak bezprecedensowy.