"Zginęło ośmiu członków afgańskiej policji i jeden zagraniczny żołnierz" - powiedział w rozmowie z agencją Reutera szef wydziału śledczego kabulskiej policji. Nie potrafił jednak powiedzieć, jakiej narodowości był zabity wojskowy.

Z kolei agencja Associated Press powołując się na funkcjonariuszy policji i świadków podaje, że w wyniku podwójnego, samobójczego zamachu bombowego w British Council i w strzelaninie, do której doszło później, zginęło co najmniej 10 osób.

Reklama

Do ataku na British Council, dokonanego w 92. rocznicę uzyskania przez Afganistan niezależności od Wielkiej Brytanii, przyznali się talibowie.

Atak rozpoczął się około 5.45 czasu miejscowego (godz. 3.15 czasu polskiego) od dwóch silnych eksplozji, które nastąpiły w pewnych odstępach czasu. Zdaniem policji ładunki zdetonowali samobójcy. Następnie doszło do wymiany ognia.

AP podaje powołując się na przedstawiciela afgańskiego MSW, że pierwszy zamachowiec zdetonował samochód wyładowany materiałami wybuchowymi przed budynkiem British Council. Drugi dostał się na teren kompleksu budynków i zdetonował tam przyczepioną do ciała bombę.

Reklama

Po eksplozjach doszło do trwającej pięć godzin strzelaniny między siłami afgańskimi i nieznaną liczbą rebeliantów ukrywających się w zaatakowanym budynku.

Brytyjczycy pracujący w kabulskim biurze British Council są "cali i zdrowi" - poinformowało brytyjskie MSZ.

Agencja Reuters podawała, że zaatakowane zostały również biura ONZ w Kabulu.