Kolejną noc, z niedzieli na poniedziałek, trwały walki w drugim co do wielkości mieście Libanu - Trypolisie między zwolennikami prezydenta Syrii Baszara el-Asada a członkami sunnickiej większości. Łącznie zginęły cztery osoby, a 20 zostało rannych. Walki wyznaniowe, częste w tym mieście, wybuchły w sobotę wieczorem po wymianie strzałów między armią libańską i islamistami domagającymi się uwolnienia Chadiego Al-Mawlawiego, podejrzanego przez władze o terroryzm.
Starcia następnie toczyły między mieszkańcami w większości sunnickiej dzielnicy Bab el-Tebbaneh, wrogiej wobec prezydenta Asada, a alawicką enklawą Dżabal Mohseh, sympatyzującą z syryjskim reżimem. Premier Libanu Nadżib Mikati, sunnita pochodzący z Trypolisu, spotkał się w niedzielę z przywódcami religijnymi; w poniedziałek rozmowy mają być kontynuowane w celu uspokojenia nastrojów mieście.
Napięcie między dwiema wspólnotami w Trypolisie ma podłoże w Syrii, gdzie Asad usiłuje od 14 miesięcy stłumić antyreżimową rewoltę. Od tego czasu w Libanie coraz częściej dochodzi do starć między zbrojnymi grupami odłamów islamu, sunnitów i alawitów. Ci pierwsi są zwolennikami ruchu prodemokratycznego w Syrii, drudzy natomiast popierają obecny reżim w Damaszku, który opiera się na alawickim klanie prezydenta Asada.
Oddziały syryjskie pod międzynarodową presją wycofały się z Libanu w 2005 roku po 29-letniej obecności w tym kraju, lecz Asad ma w dalszym ciągu wielkie wpływ na to geopolitycznie ważne państwo.