Relacje świadków, z którymi rozmawiała telewizja 9news, wskazują, że w chwili, gdy napastnik pojawił się w sali kinowej, nikt nie podejrzewał, że za chwilę dojdzie do masakry.
Widziałem mężczyznę, który nadszedł od strony drzwi wyjściowych. Wyglądał jakby miał maskę przeciwgazową - mówi jeden ze świadków, który w czasie strzelaniny siedział na widowni sali kinowej. Mężczyzna opowiada, że napastnik miał ze sobą dwa pojemniki z gazem.
Siedzących w sali ludzi nie poruszyło nawet to, że człowiek ten otworzył drzwi kopniakiem. Nikt nie reagował.
Wyglądał tak spokojnie, kiedy to zrobił - mówi jeden ze świadków. - To było przerażające. On czekał, aż wybuchną pociski gazowe. Potem zaczął strzelać. Najpierw kule poleciały w powietrze, potem napastnik skierował lufę w kierunku ludzi.
Nie miał żadnego konkretnego celu. Po prostu strzelał na oślep - mówi osoba, która przeżyła masakrę. Świadkowie przyznają, że chyba najbardziej przerażające było to, że przez cały czas morderca nie powiedział ani słowa.
Mówiąc szczerze, sądziłem, że zostanę postrzelony. Sądziłem, że nie ma sposobu, by tego uniknąć - mówi świadek.
Strzelaninę doskonale słyszeli widzowie, którzy oglądali film w sąsiedniej sali. Jeden z nich relacjonuje, że w pewnej chwili do ludzi dotarły odgłosy strzałów, a salę spowił gęsty dym. Wszyscy zaczęli się zastanawiać, co się dzieje, ponieważ widoczność była na tyle zła, że nie dało się dostrzec ekranu.
Wtedy zobaczyłem, że coś przechodzi przez ścianę. Mnóstwo przedmiotów przelatywało przez nią. Zobaczyłem dziury w ścianie - opowiada Alex Milano. Wtedy ludzie zaczęli się ewakuować, wciąż jednak nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, co się dzieje. Zaniepokoiły ich jednak jęki dochodzące z sąsiedniej sali.
Dopiero po chwili w drzwiach pojawił się ktoś, kto powiedział, że powinni uciekać, bo w kinie jest uzbrojony mężczyzna - mówi Milano i dodaje, że gdy tylko wyszedł z sali, poczuł w powietrzu gaz łzawiący. Nie mogłem oddychać. Wtedy zaczął wyć alarm i wtedy zrozumieliśmy, że sprawa jest poważna. Wtedy wszyscy wstali i rzucili się do ucieczki - przyznaje.
Relacjonuje także to, co usłyszał od młodej kobiety, której udało się uciec z sali, do której wtargnął morderca. Powiedziała, że wyższy od niej mężczyzna otworzył drzwi kopniakiem. Mówiła, że miał na głowie kask, kamizelkę kuloodporną i mnóstwo broni. Kiedy zobaczyła, że on ma broń, razem ze swoim chłopakiem rzucili się na ziemię i zaczęli czołgać, szukając drogi ucieczki. Podnieśli się i zaczęli uciekać przez wyjście awaryjne. Gdy się odwróciła, zobaczyła, że mężczyzna powoli idzie w górę schodami i po prostu strzela, wybiera przypadkowe osoby - relacjonuje Alex Milano.
Przyznaje też, że widział wiele rannych i zakrwawionych osób. Policjant wyszedł, trzymając w ramionach małą dziewczynkę, ona się nie ruszała. To mnie powaliło. Ktoś inny powiedział, że widział dziurę po kuli w plecach dziewczynki - mówi.