Wejście Rumunii i Bułgarii do przestrzeni Schengen było jedynym punktem porządku obrad wyznaczonego na środę w Brukseli spotkania ministrów spraw wewnętrznych, lecz trzy państwa - Niemcy, Holandia i Belgia - poinformowały, że są przeciwne temu członkostwu z racji sytuacji politycznej w Rumunii - powiedział jeden z dyplomatów, a drugi dodał, że w tej sytuacji nie było sensu zwoływania posiedzenia ministrów, którzy mieli się spotkać też następnego dnia.
Cypryjska prezydencja, jak pisze AFP, odwołała w ubiegłym tygodniu te spotkania, lecz nie powiadomiła o tym mediów. Rozmowy na temat przystąpienia Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen odłożono do następnego spotkania ministrów spraw wewnętrznych, które ma się odbyć w październiku, lecz, jak powiedział pragnący zachować anonimowość dyplomata, sprawa nie dojrzała jeszcze do podjęcia decyzji i nie zapadnie ona przed przyszłym rokiem.
Referendum w sprawie odwołania prezydenta było punktem kulminacyjnym w tegorocznym głębokim konflikcie między ośrodkami władzy w Rumunii. Ostatecznie Trybunał Konstytucyjny unieważnił referendum. Komisja Europejska zaapelowała do rumuńskich polityków, by podporządkowali się decyzji trybunału. KE zaznaczyła, że w dalszym ciągu będzie bardzo bacznie obserwować rozwój sytuacji. Zapowiedziała też, że przed końcem roku przyjmie w tej sprawie raport w ramach unijnego mechanizmu współpracy i weryfikacji (CVM). W przeszłości krytyczne raporty CVM były wykorzystywane jako argumenty przeciw szybkiemu wejściu Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen.
Agencja AFP pisze, że Bułgaria, której wejście do Schengen jest sprzężone z członkostwem Rumunii, stała się ofiarą krytyki pod adresem Rumunii.